Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska we Wrocławiu już dwukrotnie musiał interweniować w sprawie zrzutu substancji niewiadomego pochodzenia, którymi zanieczyszczono zbiorniki wodne pod miastem. Groźne incydenty miały miejsce na początku miesiąca w Środzie Śląskiej i Miękini.
W nocy 1 kwietnia w pierwszej z miejscowości strażacy zostali poinformowani o przykrym zapachu ropy naftowej, którego źródłem był rów. Przedstawiciele Inspekcji Ochrony Środowiska we Wrocławiu, jak donosi Gazeta Wrocławska, potwierdzili zanieczyszczenie. W celu określenia skali zniszczeń pobrano cztery próbki. Wyłowiona z rowu substancja miała charakterystyczny zapach ropy. We wsi Wróblowice (gmina Miękinia), pracownicy urzędu gminy poinformowali służby o zanieczyszczeniach rowu. Tym razem nie chodziło jednak o ropę, a - najprawdopodobniej - o ścieki przemysłowe. Inspektorzy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska potwierdzili obecność pienistej substancji. I w tym wypadku pobrano próbki do dalszych analiz.
Zanieczyszczenie wody i gleby ropą naftową jest bardzo niebezpieczne dla przyrody, ponieważ chemikalia i toksyny, które mogą być obecne w ropie, są szkodliwe dla ludzi, zwierząt i roślin. Produkty ropopochodne, takie jak benzen, toluen i etanol, są szkodliwe dla człowieka. Mogą powodować problemy zdrowotne, w tym uszkodzenia płuc, nerek, wątroby, układu nerwowego, a nawet nowotwory.
Ropa naftowa może również powodować problemy środowiskowe. Jest silnie toksyczny i może być absorbowana przez glebę, co powoduje degradację środowiska i zaburzenia ekosystemu. Może zatruwać zarówno duże, jak i małe organizmy wodne.
Studia Biznes i Zielonego Poranka możecie słuchać też w wersji audio w dużych serwisach streamingowych, np. tu: