Pierwsze oznaki obecności bobrów w wyższych partiach Tatr zauważono w sierpniu 2021 roku. Góry są dla tych zwierząt obcym środowiskiem, dlatego zakładano, że wyjątkowy osobnik nie zdoła przeżyć zimy. W ubiegłym roku w maju leśniczych obiegła wiadomość o śmierci zwierzaka, który spadł ze Szpiglasowej Przełęczy. Późniejsze obserwacje potwierdziły jednak, że zwierząt wybierających nietypowe miejsce do życia było więcej.
Aktualizację losów bobrów z Morskiego Oka publikował na swoim Facebooku Tatrzański Park Narodowy. Na zdjęciach widać ślady działalności niepokornych "morskoocznych" zwierząt, które zdołały przetrwać zimę. Są to między innymi grube gałęzie wbite w ziemię i dno zbiornika wodnego. Szczęśliwy finał mroźnej pory roku dla rodziny bobrów potwierdził w tym roku leśniczy Grzegorz Bryniarski - Bóbr przetrwał w Morskim Oku drugą zimę i ma się dobrze. Jego działalność widać na lodzie, gdzie jest przebity przerębel i zwleczone w tę okolicę gałęzie. O jego aktywności świadczą też liczne tropy na śniegu - wydeptał na śniegu chodnik i ściął wierzby. Jego żeremie zlokalizowane jest w okolicach Dwoistej Siklawy tuż pod Mnichem i przy tak zwanym Półwyspie Miłości - tam ma drugie gniazdo, gdzie wychodzi spod wody i żeruje - poinformował Polską Agencję Prasową.
Obecność bobra w Tatrach budzi dużo emocji przez wzgląd na to, że nie jest on przystosowany do życia w tak wysokich partiach górskich. Zakłada się, że nieugięte osobniki przemierzyły trasę od Łysej Polany przez Dolinę Roztoki, kierując się wzdłuż Rybiego Potoku. Do Morskiego Oka dotarło co najmniej kilku przedstawicieli tego gatunku, którzy radzą sobie mimo trudnych warunków bytowych.