Gościnią Zielonego Poranka Gazeta.pl była w piątek Zuzanna Rudzińska-Bluszcz, szefowa Fundacji ClientEarth prawnicy dla Ziemi. W tym tygodniu organizacja pokazała projekt ustawy o ochronie klimatu, który został opracowany przez zespół fundacji.
- Pisaliśmy ten projekt kilkanaście miesięcy, bo uznaliśmy, że jest on w Polsce konieczny - mówiła gościni Zielonego Poranka Gazeta.pl. Jak dodała, Polska - w przeciwieństwie do wielu krajów UE - nie ma jasnego prawa dotyczącego ochrony klimatu.
- Projekt ustawy ma dwa filary. Z jednej strony zajmuje się tzw. mitygacją, czyli dążeniem do dekarbonizacji w Polsce i zmniejszeniem gazów cieplarnianych, by dojść do neutralności klimatycznej najpóźniej do 2050 roku. To znaczy, że zmniejszymy ilość emitowanych gazów cieplarnianych tak bardzo, że pozostałą niewielką ilość będzie można pochłonąć, a netto nasz wpływ na klimat będzie neutralny - tłumaczyła. - Z drugiej strony jest adaptacja, czyli myślenie strategiczne o wyzwaniach, które czekają nas wszystkich. To plany na płaszczyźnie krajowej, wojewódzkiej i gminnej. Do tych filarów przewidzieliśmy instrumentarium. Szacujemy przeznaczanie co najmniej 1 proc. PKB rocznie na ochronę klimatu - zaznaczała. Jak podkreślała ekspertka, to obecnie 36 mld zł rocznie - dla porównania na import węgla, ropy i gazu wydaliśmy w 2022 roku prawie 200 mld zł.
W przepisach jest też obowiązek sprawdzania, czy duże inwestycje nie szkodzą klimatowi, przygotowanie planów walki ze skutkami ekstremalnych zjawisk pogodowych i powołanie Rady Ochrony Klimatu.
- Myślę, że każdy polityk i polityczka ma swój prywatny interes w tym, żeby Polska się na zmiany klimatu szykowała. Mają dzieci, wnuki, lubią wędkować, uprawiać działki, myślą o swojej starości. Czas spojrzeć na zmiany klimatu jako wywianie dla nas wszystkich (...) - Rząd powinien zrobić wszystko, żeby skutki zmiany klimatu były jak najmniej dotkliwe - podsumowała. - Czas spojrzeć na klimat jako na wyzwanie dla wszystkich, a nie temat do wojny na Twitterze - zakończyła.