Pożary w Rosji widać już z Kazachstanu. Gubernator z niespodziewanym komentarzem: Grillują kebaby

Ural i Syberia płoną. Rosyjska agencja Tass podaje, że liczba ofiar może wzrosnąć. Gubernator obwodu swierdłowskiego sugeruje, że pożary współodpowiedzialne są osoby, które grillowały w lasach. Dym znad Rosji dotarł już do sąsiedniego Kazachstanu.

Rośnie liczba śmiertelnych pożarów w Rosji. Jak podaje agencja Associated Press, rzecznik prasowy Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych potwierdził, że niekontrolowane pożary trawią Ural i Syberię pomimo prób szybkiego opanowania ognia. Żywioł pochłonął już tysiące hektarów w obwodach swierdłowskim, kurgańskim, tiumeńskim i omskim. 

Zobacz wideo Ekspert mówi, jakie będą koszty zatrzymania zmiany klimatu

Rosja. Rośnie liczba ofiar pożarów. Gubernator wini grilujących w lesie

Nie to jest jednak najgorszą wiadomością. Jak podaje agencja Tass liczba ofiar śmiertelnych pożarów na Uralu wzrosła do 21

Liczba ofiar śmiertelnych może wzrosnąć 

- ostrzegają rosyjskie służby. 

Jewgienij Władmirowicz Kujwaszew, gubernator obwodu swierdłowskiego, zaapelował do mieszkańców regionu o zachowanie ostrożności. Zasugerował jednocześnie, że pożary to wynik nieodpowiedniego zachowania.

Prosiliśmy mieszkańców, żeby nie chodzili do lasu, nie rozpalali ognisk, odpoczywali w inny sposób. Minął zaledwie pierwszy dzień majowych świąt, a już cały region stoi w ogniu. 20 tysięcy hektarów

- stwierdził. 

Sytuacja w regionie jest krytyczna. Ludzie nie mogą oddychać, tracą swoje domy. A niektórzy grillują kebaby

- stwierdził. Przypomniał też, że zgodnie z prawem, grzywna za naruszenie przepisów bezpieczeństwa pożarowego może wynieść nawet 2 miliony rubli.

Zaapelował też o pomoc. "Potrzebujemy więcej ludzi. Mężczyzn z samochodami, w ubraniach roboczych i butach na twardej podeszwie, aby zorganizować dostawy wody i sprzętu" - stwierdził. 

Mieszkańcy Kazachstanu publikują zdjęcia. Dym już do nich dotarł

W mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia pochodzące z regionu północnego Kazachstanu. Mieszkańcy piszą, że widzą już dym unoszący się znad Rosji. 

Z pożarami Rosja zmaga się od lat. W zeszłym roku prezydent Władimir Putin wezwał władze do podjęcia bardziej zdecydowanych działań mających na celu zmniejszenie ryzyka pożarowego. Zaapelował też o zwiększenie koordynacji pomiędzy służbami. Pożary w Rosji zdarzają się często - w ostatnim okresie za ich wzmożenie obwiniano zmiany klimatyczne, które doprowadziły do długotrwałych susz. 

Studia Biznes i Zielonego Poranka możecie słuchać też w wersji audio w dużych serwisach streamingowych, np. tu:

Więcej o: