Kraj przyłapany na gigantycznej emisji metanu. Tak przecieka zardzewiały sprzęt po ZSRR

Turkmenistan jest jednym z największych źródeł metanu, który wycieka do atmosfery. Zdjęcia satelitarne NASA wychwyciły dwie gigantyczne smugi gazu, który unosi się nad szybami, którymi kraj jest usłany.

Metan to jeden z najgroźniejszych gazów cieplarnianych, którzy podgrzewa atmosferę Ziemi 80 razy "skuteczniej" niż dwutlenek węgla. Dlatego władze wielu państw starają się w jak największym stopniu ograniczyć jego emisję. Najnowsze badania przeprowadzone przez NASA wskazują, że w Turkmenistanie metan wycieka na potęgę.

Zobacz wideo Ekspert mówi, jakie będą koszty zatrzymania zmiany klimatu

Źródła największej na świecie emisji widać z kosmosu. Kraj, który żyje z eksportu paliw, usiany jest szybami naftowymi. To właśnie 12 z nich, położonych w pobliżu miejscowości Hazar, emituje 4,4 mln ton gazu cieplarnianego rocznie. Gaz ulatnia się, bo w kraju wykorzystywana jest przestarzała technologia odziedziczona po ZSRR. Oprócz dwóch dużych źródeł emisji eksperci wykryli też 840 mniejszych wycieków - pochodzą z różnego rodzaju zbiorników, rur, studni. I w tym wypadku emisja gazu jest jednak olbrzymia, sięga nawet kilku ton na godzinę.

Dym z pożarów na Syberii widziany z satelity, zdjęcie z 27 lipca 2021 r. Z upalnej Syberii uwalnia się metan. "Pilnie potrzebne dalsze badania"

Smugi metanu nad Turkmenistanem. Kraj chce zwiększyć wydobycie

"The Guardian", który przeanalizował dane, alarmuje, że emisje metanu rosną znacząco od roku 2007, co oznacza zagrożenie dla zmniejszenia tempa globalnego ocieplania. Turkmenistan znajduje się na szczycie listy superemitentów, a jednocześnie poważnym dostawcą gazu. Kraj jest na tyle znaczącym graczem gazowym, że mieszkańcy kraju do 2018 roku nie płacili ani za błękitne paliwo, ani za energię elektryczną. Problem może się nasilić, bo Turkmenistan planuje podwoić eksport. Oznacza to, że emisja szkodliwego gazu może wzrosnąć. 

Przemysł wydobywczy często jest źródłem emisji metanu. Do jednego z najgroźniejszych incydentów tego typu doszło w zeszłym roku. Wówczas to, jak opisywaliśmy, satelita "Hugo" należący do kanadyjskiej firmy GHGSat, zaobserwował 13 smug metanu nad kopalnią Raspadskaja. W ciągu godziny do atmosfery dostawało się około 90 ton tego gazu. Metan może być odpowiedzialny za 30, a nawet 50 proc. globalnego wzrostu temperatury.

Naukowcy ostrzegają, że globalne ocieplenie i wzrost emisji metanu mogą się nawzajem napędzać. Jak czytamy w raporcie WWF, wraz z topnieniem lodowców - wywołanym globalnym ociepleniem - uwalniany jest do atmosfery metan. "Jeśli metan zgromadzony na dnie Oceanu Arktycznego zostanie uwolniony (a jest go tam tyle, ile ludzkość byłaby w stanie wyemitować przez 3 tysiące lat!)[drastycznie napędzi spiralę zmian klimatycznych. Konsekwencje tego kryzysu są trudne do wyobrażenia nawet dla naukowców" - ostrzegają eksperci. 

Studia Biznes i Zielonego Poranka możecie słuchać też w wersji audio w dużych serwisach streamingowych, np. tu:

Więcej o: