Etna pokryła Sycylię czarnym pyłem, a internet fałszywymi wyliczeniami. Wyjaśniamy

Czy rzeczywiście "Etna wywaliła tyle CO2, że człowiek przez kolejne 10 tys. lat nawet się nie zbliży do tego poziomu"? Takie informacje krążą po internecie, ale nie są prawdą. Tak samo, jak te, które mówią o 100 latach. Emisje ludzi są liczone w dziesiątakach miliardów ton rocznie, wulkany więc nie dorastają nam do pięt w pogłębianiu katastrofy klimatycznej. Ba, mogą nawet ją spowalniać.

Na początku tygodnia nastąpiła erupcja Etny, która poskutkowała wyrzutem wulkanicznego pyłu. Ten opadał na trzy kontynenty, a najbliższe wybuchu miejscowości okrył czarny osad. W mediach społecznościowych pojawiły się fałszywe informacje, jakoby taki wybuch emitował do atmosfery ilości CO2 przekraczające znacząco emisje ludzi z bardzo długich okresów.

Zobacz wideo "Z tymi politykami, które mamy, możemy spodziewać się wzrostu temperatury o 3 stopnie"

Na Facebooku ponownie krąży wideo z nagraniem, na którym Hubert Czerniak twierdzi, że w trakcie wybuchu wulkanu Eyjafjallajökull w 2010 roku wyrzucił w atmosferę tyle dwutlenku węgla "co cała nasza współczesna wyrzuciła przez 100 lat". Czerniak to lekarz, którego Naczelna Izba Lekarska w 2020 r. zawiesiła na dwa lata w prawach wykonywania zawodu za działalność antyszczepionkową. Na Twitterze z kolei użytkownik Trener Życia napisał, że "Etna wywaliła tyle CO2, że człowiek przez kolejne 10 tys. lat nawet się nie zbliży do tego poziomu". W poście oznaczono dziennikarza zajmującego się energetyką i emisjami, Jakuba Wiecha, który wyjaśnił, że wszystkie wulkany świata emitują rocznie 1 proc. tego, co człowiek. W przeciwieństwie do dwóch pierwszych wypowiedzi ta wygłoszona przez dziennikarza jest zgodna z prawdą. 

Wulkany nie emitują więcej CO2 niż ludzie

Jak opisuje portal naukaoklimacie.pl, emisje dwutlenku węgla z wulkanów szacuje się na 242 milionów ton (lub 0,24 miliarda ton) rocznie. To mniej niż 1 proc. emisji ze spalania paliw kopalnych, przez człowieka, które wynoszą 36 miliardów ton rocznie. Nie są w to wliczane emisje z wylesiania. Wszystkie wulkany świata emitują mniej dwutlenku węgla niż Polska, która jest pod tym względem 20 na świecie. W danych z XX wieku widać też, że nawet najsilniejsze erupcje wulkanów nie miały bardzo zauważalnego wpływu na stężenie CO2 w atmosferze, ani na trend wzrostu tego stężenia.

ONZ-owski panel naukowców zajmujący się zmianami klimatu (IPCC) w swoim ostatnim raporcie orzekł, że to działania człowieka odpowiadają za praktycznie całe globalne ocieplenie, zaś silne erupcje wulkanów "czasami miały efekt chłodzący dla planety na krótki okres, zazwyczaj kilka lat, poprzez wyrzucanie aerozoli do atmosfery".

Wulkany mogą pomagać nam z klimatem

Duże erupcje wulkaniczne mogą przyczynić się nawet do krótkotrwałego obniżenia temperatury ziemi, ponieważ poza dwutlenkiem węgla wyrzucają do atmosfery pyły, aerozole i inne cząstki - opisuje NASA. Te mogą unosić się w powietrzu przez wiele miesięcy, a nawet lat. Blokują wówczas część promieniowania słonecznego, co skutkuje czasowym spadkiem średniej temperatury Ziemi (jednak spowodowane przez nas zmiany klimatu mogą zmienić ten mechanizm, co sugerują nowe badania). Ponadto z badań opublikowanych w sierpniu 2021 roku na University of Southampton wynika, że łańcuchy wulkanów mogły przyczyniać się do stabilizacji temperatury na powierzchni Ziemi, ponieważ zarówno emitują, jak i pochłaniają dwutlenek węgla w geologicznej skali czasowej.

Więcej o: