Zmiany klimatyczne są zauważalne na całym świecie. W Indiach, z powodu chorób związanych z upałem zmarło blisko 170 osób. Z kolei mieszkańcy Urugwaju zmagają się z brakiem wody pitnej, ponieważ źródła niemal całkowicie wyschły, a z kranów leci tylko słona, nienadająca się do spożycia ciecz. Problem z bardzo wysokimi temperaturami występuje także w Chinach, gdzie w czerwcu odnotowano nowy rekord ciepła.
Rekordowo wysokie temperatury w Chinach
Według Narodowego Centrum Klimatycznego w Chinach pierwsza fala upałów nadeszła 28 maja, czyli ponad dwa tygodnie wcześniej niż zwykle i dotknęła 15 prowincji. Jak podaje CNN, w pierwszym półroczu tego roku Pekin odnotował średnio 4,1 dni, o wysokiej temperaturze, czyli takiej na poziomie lub powyżej 35 stopni. Do tej pory były to średnio 2 dni. Ponadto w Shijiazhuang, odnotowano 17 dni o wysokiej temperaturze, a w Pekinie 14 dni. To jednak nie wszystko. Najsilniejsza fala upałów trwała od 21 do 30 czerwca, a temperatura w Pekinie wzrosła wtedy powyżej 41 stopni Celsjusza, ustanawiając nowy, czerwcowy rekord.
Było gorąco, ale może być jeszcze gorzej
Narodowe Centrum Klimatyczne uważa, że była to najbardziej ekstremalna fala upałów, z jaką Chiny zetknęły się w ciągu ostatniej dekady. Warto wspomnieć, że do tej pory w czerwcu, tak wysokie temperatury były rzadkością. Centrum przewiduje jednak, że od lipca do sierpnia średnia temperatura w Chinach będzie wyższa o jeden lub dwa stopnie w stosunku do temperatur w tym okresie w ubiegłych latach.
Szef służby klimatycznej Chińskiej Administracji Meteorologicznej Zhou Bing, cytowany przez CNN, powiedział, że Chiny doświadczyły ostatnio wysokiej częstotliwości ekstremalnych zdarzeń pogodowych związanych z El Niño (jest to zjawisko pogodowe i oceaniczne, polegające na utrzymywaniu się ponadprzeciętnie wysokiej temperatury na powierzchni wody - red.). "Rozwój El Niño doprowadzi do wzrostu opadów w południowych Chinach latem i spadku opadów w północnych Chinach, może prowadzić do powodzi na południu i suszy na północy" - tłumaczył ekspert.
