Zielonogórski WIOŚ poinformował w sobotę wieczorem na Twitterze, że Lubuski Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska zarekomendował usytuowanie kolejnej zapory na Gęśniku w możliwie najbliższym punkcie od terenu pożaru. Zaznaczono, że "działania te zapobiegają dalszemu rozprzestrzenianiu się wód pogaśniczych".
W kolejnym komunikacie podano, że "WIOŚ zlecił kontynuację poboru prób wody i gleby w dotychczasowych punktach oraz rozszerzył monitoring o kolejne miejsca poboru prób wody i gleby".
Pożar hali w Przylepie (dzielnica Zielonej Góry) wybuchł w sobotę 22 lipca. W hali składowane były niebezpieczne substancje. Dzień później poinformowano, że pożar został ugaszony.
Janusz Kubicki, prezydent miasta, przekazał, że po pożarze hali zanieczyszczona wodami pogaśniczymi została rzeka Gęśnik. W piątek 28 lipca zielonogórski WIOŚ opublikował wyniki badania wód z Gęśnika. Potwierdzono zanieczyszczenie rzeki wodami gaśniczymi. "Wskazują na to wysokie wartości stężeń metali ciężkich (rtęć, miedź, nikiel, cynk, kadm, ołów), węglowodorów aromatycznych oraz węglowodorów ropopochodnych" - czytamy w komunikacie.
W sobotę 29 lipca Janusz Kubicki, prezydent Zielonej Góry napisał na Facebooku, że z miejsca pożaru w sołectwie Przylep wywieziono już 66 ton groźnego odpadu.
Prokuratura wszczęła śledztwo w związku z pożarem oraz wybuchem substancji łatwopalnych w Zielonej Górze. Śledztwo dotyczy sprowadzenia zagrożenia dla życia i zdrowia osób oraz mienia wielkiej wartości. Grozi za to do ośmiu lat więzienia.