Kolejne nielegalne składowisko odpadów stanęło w ogniu. Prokuratura zna to miejsce

W Polsce jest co najmniej 400 nielegalnych składowisk odpadów. Jedno z nich zapłonęło w niedzielę. W jego sprawie śledztwo jest prowadzone na zlecenie Prokuratury Rejonowej w Pruszkowie - lokalne władze zgłosiły problem już w maju.

W niedzielę miał miejsce pożar składowiska odpadów pod Pruszkowem. Został ugaszony przez strażaków. Według informacji przekazanych przez wójta gminy Michałowice, wysypisko, które zajęło się ogniem, jest nielegalne, a sprawę bada prokuratura.

Zobacz wideo Pożary składowisk odpadów. Polska stała się śmietnikiem Europy?

Pożar został zauważony około godziny 10 w miejscowości Sokołów, w gminie Michałowice. Zapaliły się elementy budowlane oraz tworzywa sztuczne. Wstępne szacunki wskazują, że na na terenie składowiska odpadów jest dużo - znajduje się tam nawet kilkaset ton różnego rodzaju śmieci.

Wójt gminy Michałowice, Małgorzata Pachecka, wypowiedziała się na temat tego zdarzenia w mediach społecznościowych. Podkreśliła, jak wyjaśnia TVN24, że urzędnicy gminy odkryli nielegalne składowisko w kwietniu tego roku i natychmiast powiadomili Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska (WIOŚ), który podjął działania. W wyniku przeprowadzonej kontroli WIOŚ złożył zawiadomienie, a śledztwo jest prowadzone na zlecenie Prokuratury Rejonowej w Pruszkowie. Podobne postępowania są prowadzone również przez inne prokuratury, a urząd gminy wszczął własne postępowanie w zakresie swoich kompetencji.

W akcję gaszenia niedzielnego pożaru zaangażowanych było kilkudziesięciu strażaków, którzy przywozili wodę z hydrantów oddalonych o niemal kilometr. Według oficera prasowego Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Pruszkowie Karola Krocia, pożarem objętych było kilkadziesiąt metrów kwadratowych składowiska, a nie cały teren. Nie było też zagrożenia dla pobliskiej hali magazynowej ani budynków mieszkalnych.

O tym składowisku usłyszała cała Polska. Jacek Sasin wchodzi do gry

W Polsce, według szacunków organizacji ekologicznych, zidentyfikowano ok. 400 nielegalnych składowisk. Ich usuwanie jest kosztowne, dlatego pozbycie się niebezpiecznych substancji często przekracza finansowe możliwości władz lokalnych. 

W nielicznych wypadkach do akcji wkracza państwo. Jacek Sasin w ubiegłym tygodniu zabrał stanowisko w sprawie jednego z takich składowisk. "Poleciłem Polskiej Grupie Zbrojeniowej rozwiązać problem z odpadami spółki Nitro-Chem. Bezpieczeństwo Polaków jest najważniejsze. Dlatego, choć spółka Nitro-Chem została poszkodowana przez nieuczciwych kontrahentów, to odpady zostaną ponownie przekazane do utylizacji" - napisał w mediach społecznościowych minister aktywów państwowych.

Więcej o: