"Ekstremalny niedobór wody" dotyka obecnie jedną czwartą światowej populacji, która zamieszkuje 25 państw. Do 2050 roku liczba osób dotkniętych niedoborem wody wzrośnie o kolejny miliard. World Resources Institute wyjaśnia, że "ekstremalny niedobór wody" oznacza, iż kraje zużywają rocznie co najmniej 80 proc. swoich zasobów wody. "Nawet krótkotrwała susza naraża je na brak wody i czasami skłania rządy do zakręcania kranów" - pisze instytut.
W najnowszym raporcie organizacji kraje z niedoborem wody oznaczone są kolorem czerwonym. Są to: Bahrajn, Cypr, Kuwejt, Liban, Oman, Katar, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Arabia Saudyjska, Izrael, Egipt, Libia, Jemen, Botswana, Iran, Jordania, Chile, San Marino, Belgia, Grecja, Tunezja, Namibia, Republika Południowej Afryki, Irak, Indie i Syria. Natomiast Polska została zaznaczona na żółto - oceniono, że zużycie zasobów wody w naszym kraju utrzymuje się na poziomie 10-20 proc. rocznie.
Regiony najbardziej dotknięte niedoborem wody to Bliski Wschód i Afryka Północna, gdzie 83 proc. populacji jest narażona na ekstremalnie wysoki deficyt wody. Trzecia w zestawieniu jest Azja Południowa, gdzie 74 proc. mieszkańców jest narażonych na niedobór wody.
Z raportu wynika również, że zapotrzebowanie na wodę w skali całej planety wzrosło dwukrotnie od 1960 r., a do 2050 r. wzrośnie o kolejne 20-25 proc. "Bez lepszej gospodarki wodnej wzrost liczby ludności, rozwój gospodarczy i zmiany klimatu mogą zwiększyć niedobór wody" - piszą autorzy raportu.