Najdłużej żyjąca w zamknięciu orka nie żyje. Lolita miała wrócić na wolność po 53 latach niewoli

Orka Lolita została wyłowiona z oceanu, gdy miała około trzech lat. Kolejne 53 lata spędziła w niewoli, stając się jedną z największych atrakcji akwarium w Miami. W tym roku poinformowano, że jest plan, by Lolita wróciła na wolność. Niestety, zwierzę zmarło.

Lolita została schwytana w 1970 roku u wybrzeży stanu Waszyngton. Przez 53 lata orka była główną atrakcją w Miami Seaquarium na Florydzie. W ostatnim czasie zwierzę przebywało jednak w 20-metrowym akwarium. To miało się wkrótce zmienić - władze parku rozrywki poinformowały w kwietniu tego roku, że planują wypuścić orkę na wolność. Miałoby to nastąpić po dwuletnim okresie przygotowującym ją do powrotu do rodzinnego Pacyfiku

Zobacz wideo Orka z francuskiego oceanarium mówi ludzkim językiem

Zmarła orka Lolita. Zwierzę miało niebawem "pośrednio" trafić na wolność

Jak jednak poinformowano, Lolita, zwana także Tokitae, zmarła w wieku 56 lat z powodu nieokreślonej dolegliwości nerek. Park zapewnił, że zwierzę miało zapewnioną "najlepszą opiekę". Mimo tego nie udało się uratować ssaka. 

"W ciągu ostatnich dwóch dni Toki zaczęła wykazywać poważne oznaki dyskomfortu. (...) Pomimo otrzymania najlepszej możliwej opieki medycznej, zmarła w piątek po południu. Ci, którzy mieli przywilej spędzić z nią czas, na zawsze zapamiętają jej pięknego ducha" - przekazało Miami Seaquarium w mediach społecznościowych. 

Warto zaznaczyć, że Lolita przebywała w niewoli przez aż 53 lata, stając się najdłużej żyjącą w zamknięciu orką na świecie. Chociaż od wielu lat jej uwolnienia domagały się organizacje prozwierzęce, to dopiero w tym roku poinformowano, że Lolita będzie "pośrednio" wolna.

"Jej duch i wdzięk poruszyły tak wielu. Spoczywaj w pokoju, droga Toki"

Orka miała w ciągu dwóch lat trafić do zagrody w pobliżu wyspy Orcas, skąd mogłaby słyszeć i komunikować się z innymi orkami w okolicy. Inne rozwiązanie nie wchodziło w grę, ponieważ zwierzę za dużo czasu spędziło w niewoli i mogłoby sobie nie poradzić na wolności. Niestety orka nie doczekała nawet tego pośredniego rozwiązania. 

Uwolnienie orki miał wspomóc od strony finansowej biznesmen i właściciel drużyny futbolowej NFL Indianapolis Colts Jim Irsay. "Jestem załamany, że Toki nas opuściła. Jej historia podbiła moje serce, podobnie jak milionów innych osób. Byłem zaszczycony, że mogłem być częścią zespołu pracującego nad jej powrotem do rodzimego domu i pocieszam się wiedząc, że w ubiegłym roku znacznie poprawiliśmy jej warunki życia. Jej duch i wdzięk poruszyły tak wielu. Spoczywaj w pokoju, droga Toki" - napisał Irsay na X (dawniej Twitter). 

Więcej o: