O co chodzi z nakrętkami przyczepionymi do butelek? Polacy ich nie lubią, ale będą się musieli przyzwyczaić

Od jakiegoś czasu przy niektórych napojach w plastikowych butelkach, nakrętki są przytwierdzone na stałe. Niektórzy uważają, że jest to bardzo niepraktyczne, kaleczy twarz podczas picia i jest tylko zbędnym utrudnieniem. Czy to jakaś nowa moda wśród firm? Nic z tych rzeczy. Chodzi o ochronę środowiska.

Aktualnie coraz więcej napoi, posiada nakrętki, które są przyczepione do butelki, w taki sposób, że można ją bez problemu odkręcić, ale korek zostaje przy opakowaniu. Jest to wynikiem unijnej dyrektywy SUP w sprawie ograniczenia wpływu niektórych produktów z tworzyw sztucznych na środowisko. W Polsce wprowadzono ją 9 marca br. Przepisy zakładają, że od połowy 2024 roku wszystkie nakrętki plastikowe w całej Unii Europejskiej powinny być fabrycznie przytwierdzone do opakowania od napoju niezależnie od tego czy jest on w butelce, czy kartonie.

Zobacz wideo Co się dzieje z naszymi śmieciami? Gazeta.pl z wizytą w sortowni BYŚ

Unijna dyrektywa nakazuje przytwierdzenie nakrętek do opakowań

Przymocowane nakrętki nie przypadły do gustu Polakom. Dziennikarz Łukasz Zboralski opublikował na Twitterze (teraz X) wpis w sprawie nakrętek i załączył do niego grafikę przedstawiającą pustą butelkę coca-coli z "nową" opcją nakrętek. "Opresyjna UE narzuciła Polakom korki, mocniej przymocowane do butelek. Na Twitterze trwa bunt. Dzielni Słowianie się nie poddają. Nie będzie im Niemiec przywiązywał korków!" - napisał. Pod postem wywiązała się ostra dyskusja.

Zdecydowana większość komentujących potępiała nowe przepisy. "Wady: Problemy z zakręcaniem, bo gwint zakrętki nie licuje z gwintem butelki. 2. Przy piciu z butelki mokra nakrętka dotyka twarzy. 3. By nalać, przeważnie trzeba wykonać dodatkowy ruch butelką lub nakrętką by była na górze. 4. Oderwana kaleczy" - napisał jeden z użytkowników, wymieniając słabe strony rozwiązania. "Jutro nakażą uwiązać sztućce łańcuchami do stołu, jak za komuny w knajpach" - dodał inny. Pojawiły się także głosy pochwalające ideę recyklingu. "A moim zdaniem te korki, to jest świetna sprawa. Nie ginie, od razu leci w komplecie do plastiku" - napisał jeden z internautów. "Pomysł niby dobry, ale nie rozwiązuje dosłownie żadnego, bo jak się wyjdzie na dwór i spojrzy na to co leży na ziemi to częściej są to butelki niż zakrętki" - czytamy w innym komentarzu. 

Co dalej z akcjami zbierania nakrętek?

Część osób zapytała, co będzie z akcjami charytatywnymi, w których często zbierano plastikowe nakrętki. Zdaniem ekspertów straciły one sens. Obecnie nakrętka, która zostanie wyrzucona ze zgniecioną butelką, zostanie po prostu przetworzona. Oznacza to, że całe opakowanie można podać recyklingowi i zmniejszyć ilość plastiku, przedostającego się do środowiska. Piotr Szewczyk, zastępca dyrektora Zakładu Unieszkodliwiania Odpadów Komunalnych Orli Staw, w rozmowie z prawo.pl przyznał, że charytatywne zbiórki z nakrętkami to "ekościema" i "wprowadzanie chaosu informacyjnego".

- Przyzwyczajono nas do odkręcania ich, tylko że jedna osoba na 10 odniesie je do miejsca zbiórki. A raczej zawiezie, zużyje paliwo, samochód i własny czas, co też z ekologią jest na bakier - powiedział  i dodał, że ślad węglowy przy zbieraniu i odwożeniu do recyklera serduszka z nakrętkami też jest większy niż ten pochodzący z ton odpadów przewożonych jednym transportem do sortowni przez profesjonalne firmy zbierające. 

Więcej o: