Niedźwiedzica Amarena została zabita przez 56-letniego mieszkańca San Benedetto dei Marsi na obrzeżach parku narodowego Abruzji w środkowych Włoszech. Jej młode w 2021 roku włamały się do lokalnej piekarni i zjadły setki ciastek - opisuje CNN.
Park poinformował, że "weterynarz interweniował na miejscu z zespołem ratunkowym, który stwierdził zgon niedźwiedzia". Amarena była niedźwiedziem brunatnym, zagrożonym gatunkiem we Włoszech. Jej zabójstwo jest badane jako "poważne przestępstwo".
"Epizod ten jest bardzo poważny i powoduje ogromne szkody dla populacji około 60 osobników, dotykając jedną z najbardziej płodnych samic w historii parku" - głosi wpis. Jak dodano, "nie ma żadnych powodów, aby usprawiedliwić ten czyn, biorąc pod uwagę, że Amarena nigdy nie stworzyła żadnego rodzaju problemu dla mężczyzny". Portal Sky24 napisał, że mężczyzna przekazał policji, że zastrzelił zwierzę "ze strachu, ale nie chciał go zabijać". - To był impulsywny, instynktowny akt - dodał.
Zabójstwo niedźwiedzicy rozwścieczyło organizacje broniące praw zwierząt i lokalnych polityków we Włoszech. Minister środowiska Gilberto Pichetto określił zabójstwo niedźwiedzicy "poważną" sprawą. - Konieczne jest jak najszybsze wyjaśnienie sprawy. Jestem w stałym kontakcie ze wszystkimi podmiotami, które pracują nad wyjaśnieniem tej sprawy. Nasze zaangażowanie ma również na celu ochronę młodych niedźwiedzi, robimy wszystko, aby mogły pozostać na wolności - przekazał.
Jak donosi CNN, prokuratura w Avezzano wszczęła dochodzenie. Mężczyźnie grozi od czterech miesięcy do dwóch lat pozbawienia wolności. Juan Carrito, młode niedźwiedzicy, które ukradło kiedyś ciastka, zmarło na początku tego roku po potrąceniu przez samochód. Najnowsze młode Amareny zostały odnalezione po poszukiwaniach w czwartek. Są pod opieką władz parku. Spośród 15 niedźwiedzi zabitych we Włoszech od 2010 roku, trzy zostały zabite w Abruzji.