Śnięte ryby w Kanale Gliwickim. Wyłowiono ponad 150 kg martwych zwierząt. Interwencja Wód Polskich

Zaledwie przez cztery dni pracownicy obsługujący śluzy Kanału Gliwickiego (woj. śląskie) wyłowili z wody ponad 150 kg śniętych ryb. W związku z niepokojącymi sygnałami wojewoda opolski zwołał sztab kryzysowy. Pracownicy Wód Polskich w Gliwicach prowadzą wzmożony monitoring Odry. Analizowane są także pobrane z rzeki próbki wody.

Pierwsze śnięte ryby pracownicy Wód Polskich w Gliwicach zauważyli w czasie rejsu kontrolnego w II i IV sekcji Kanału Gliwickiego (śluzy Nowa Wieś i Rudziniec) w czwartek 7 września - wynika z komunikatu opublikowanego przez Wody Polskie. Łącznie w zaledwie cztery dni wyłowiono z Odry przeszło 150 kg martwych zwierząt. Sytuacja nie tylko Kanału Gliwickiego, ale także Kanału Kędzierzyńskiego jest stale monitorowana. 

Zobacz wideo Specustawa nie rozwiązuje żadnych problemów Odry

Odra. Kolejne śnięte ryby w kanale Gliwickim. Tylko w sobotę wyłowiono 100 kg zwierząt

Najwięcej śniętych ryb wyłowiono w sobotę. W II sekcji drogi wodnej (śluza Sławięcice), tylko przed południem wyciągnięto z wody w sumie ok. 100 kg zwierząt. Rejsy patrolowe sprawdzały całą drogę wodną Kanału Gliwickiego, a także Kanału Kędzierzyńskiego. Zgodnie z aktualnymi informacjami śnięte ryby stwierdzono wyłącznie w II i IV sekcji drogi wodnej Kanału Gliwickiego. Pojedyncze sztuki odłowiono także w III sekcji (śluza Rudziniec). W innych lokalizacjach Kanału Gliwickiego i na Kanale Kędzierzyńskim, jak również w wodach samej rzeki Odry nie stwierdzono obecności śniętych ryby. "Pracownicy Wód Polskich w Gliwicach prowadzą wzmożone działania obserwacyjne, zarówno od strony wody w czasie rejsów kontrolnych, jak i od strony lądu" - poinformowały Wody Polskie.

Wojewoda opolski zwołał sztab kryzysowy

W związku z niepokojącymi sygnałami wojewoda opolski Sławomir Kłosowski zwołał posiedzenie Wojewódzkiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego z udziałem służb, inspekcji i straży wojewódzkich oraz RZGW Gliwice. "O zaistniałej sytuacji w ramach wzajemnego ostrzegania i współpracy poinformowano wojewodów Śląskiego i Dolnośląskiego oraz WCZK i WIOŚ w sąsiednich województwach - przekazał Kłosowski za pośrednictwem mediów społecznościowych.

Dodał, że "w celu przeciwdziałania potencjalnemu rozprzestrzenianiu się złotej algi ujście Kanału Kędzierzyńskiego do Kanału Gliwickiego zostanie przegrodzone zaporą z biostabilizatorem". Co więcej, wojewoda zlecił także prowadzenie "codziennych i rozszerzonych o występowanie ichtiotoksyn badań próbek wody na II sekcji Kanału Gliwickiego". Z kolei służby, które dotychczas szczegółowo monitorowały wody opolskiego odcinka Kanału Gliwickiego, zobowiązane zostały do dalszego prowadzenia obserwacji. 

Skąd złota alga w Odrze? Jak z nią walczyć?

O niebezpieczeństwie związanym ze złotą algą wykrytą już w ubiegłym roku w wodach Odry opowiadał w rozmowie z Dominikiem Szczepańskim z Gazeta.pl dr. hab. Krzysztof Lejcuś z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Ekspert Hydropolis tłumaczył, że złota alga nie jest glonem charakterystycznym dla wód słodkich i śródlądowych. - Gdyby Odra nie była zasolona, Prymnesium parvum (złota alga) nie miałyby w niej prawa występować - podkreślił Lejcuś. Oznacza to, że na obecność niebezpiecznego glona wpłynęło głównie wysokie zasolenie rzeki przez odprowadzane do niej wody kopalniane. - Tej soli jest w coraz więcej, bo przemysł korzysta ze złóż znajdujących się coraz głębiej pod ziemią - tłumaczył ekspert. 

Czynników, które wpłynęły na ubiegłoroczną katastrofę w Odrze i które mogą wiązać się także z obecnymi problemami w rejonie Kanału Gliwickiego, jest jednak znacznie więcej. Ryby w Kanale Gliwickim zaczęły umierać już w marcu 2022 roku, jednak masowe śnięcie zwierząt w całej Odrze stwierdzono latem. Oprócz dużego zasolenia w rzece znalazły się także znaczne ilości biogenów, czyli azotu i fosforu. To, w połączeniu z niskim poziomem wody sprawiło, że fitoplankton zaczął się intensywnie namnażać. O samej złotej aldze nadal nie wiadomo jednak zbyt wiele. - Wiemy, że sam glon nie jest szkodliwy, tylko jego toksyna, ale nie mamy pewności, w którym dokładnie momencie ją wydziela. - tłumaczył Lejcuś. 

Nie są znane także skuteczne metody obrony. - Wciąż jesteśmy na etapie szukania rozwiązania. Glon jest bardzo mały i trudno go znaleźć w płynącej wodzie. Wytruć go środkami chemicznymi - to możliwe, ale niełatwe do przeprowadzenia na całej długości Odry. Chemia, której dotąd próbowano, to woda utleniona. Algę zabije, ale przy okazji może też wpłynąć na inne mikroorganizmy - podkreślał ekspert. Więcej na ten temat przeczytasz w artykule: Rok po katastrofie Odry. Wciąż nie wiemy, jak walczyć ze złotymi algami.

Więcej o: