W Rumunii, a konkretnie w jednym z lasów południowych Karpat, odkryto obecność wilczaka, czyli zwierzęcia będącego krzyżówką wilka z psem. Towarzyszyło jednemu z wilczych stad. Naukowcy podkreślają, że choć obecnie hybryda nie stanowi dla wilków (jako gatunku) zagrożenia, to jednak w przyszłości sytuacja może ulec zmianie.
Możliwe "całkowite wyginięcie gatunku"
Zjawisko hybrydyzacji jest spowodowane obecnością bezpańskich psów, które zasiedliły tereny zamieszkiwane przez wilki. Naukowcy uważają, że obecność tych psów może stanowić zagrożenie dla zdrowia genetycznego wilków w kolejnych dziesięcioleciach. "Chociaż hybrydyzacja wydaje się w tej chwili niewielkim zagrożeniem, może ewoluować i z czasem doprowadzić do degradacji genetycznej, a następnie do całkowitego wyginięcia tego gatunku" - przekazuje w oświadczeniu Fundacja Conservation Carpathia, która zajmuje się zbieraniem informacji na temat populacji wilków w Rumunii.
Według oficjalnych szacunków, rumuńska populacja tych zwierząt liczy około 3000 osobników. Dane zebrane przez ekspertów wskazują, że w Karpatach Południowych zagęszczenie populacji wilka wynosi 2,35 osobnika na 100 km2. To mniej niż na przykład w amerykańskim parku Yellowstone (nawet do 9,8 wilka na 100 km2) czy choćby w północnych Apeninach, ale już znacznie więcej niż Skandynawii. Tam nastąpił duży spadek genetyczny i w tej chwili zagęszczenie wynosi zaledwie 0,18 osobnika na 100 km2 (dane z 2021 roku).
Wilki w Polsce
A jak wygląda sytuacja jeśli chodzi o wilki w Polsce? "Średnie zagęszczenie wilków w naszych lasach nizinnych wynosi około 2-2,5 osobników/100 km2, a w górach od 1,5-4 osobników/100 km2 " - podaje serwis polskiwilk.org.pl. Zwierzęta zamieszkujące nasz kraj mają najczęściej umaszczenie płowo-beżowe, z brązowo-czarnym grzbietem i mocno rudym tyłem uszu i głowy. "Każda wilcza grupa rodzinna zajmuje oddzielne terytorium o średniej powierzchni ok. 250 km2 na nizinach i 150 km2 w górach. Jak wykazały badania telemetryczne, w zachodniej Polsce terytorium może mieć nawet 400 km2 czyli tyle, co największe polskie miasta, takie jak Warszawa lub Kraków" - czytamy.
