Wzięli pod lupę umowę koalicyjną. Padły słowa o atomie. I nie tylko

Zielona transformacja, zwiększenie odnawialnych źródeł energii, modernizacja sieci, czy "ochrona polskich lasów, rzek i powietrza" - to tylko niektóre z punktów "klimatycznych" zawartych w piątkowej umowie koalicyjnej KO-Trzecia Droga-Lewica. Dokument wzięli pod lupę aktywiści z Koalicji Klimatycznej.

W punktach 8, 9 i 10 umowy koalicyjnej znalazły się zapisy dotyczące tematyki klimatycznej, ochrony polskiej przyrody czy handlu emisjami. "Stworzymy stabilne prawo wspomagające sprawiedliwą transformację energetyczną poprzez budowę systemów wspomagania finansowego i technologicznego (...) Strony Koalicji podejmą wspólnie działania, by zwiększyć udział odnawialnych źródeł energii w produkcji energii elektrycznej. Będzie to możliwe m.in. dzięki uwolnieniu potencjału lądowej energetyki wiatrowej, fotowoltaiki, biogazowni, rozwojowi konkurencji i zaangażowaniu sektora prywatnego i samorządowego" - czytamy m.in. w umowie. 

Zobacz wideo

Ekspert Koalicji Klimatycznej: Czas dokonać rewizji planów rozwoju energetyki jądrowej

- Z zadowoleniem należy przyjąć zapisy pkt. 8 i 9 umowy koalicyjnej. Zawierają one zapewnienie przeciwdziałania zmianie klimatu, dokonanie zielonej transformacji energetycznej, zwiększenie udziału energii odnawialnej w produkcji energii elektrycznej, jak i objęcie ochroną 20 proc. najcenniejszych obszarów leśnych i zakaz spalania węgla na cele energetyczne. To postulaty, które znalazły się w Manifeście 100 Dni Koalicji Klimatycznej - uważa dr Andrzej Kassenberg, z Instytutu na rzecz Ekorozwoju, ekspert Koalicji Klimatycznej. Dodaje on, że teraz czas na konkretne działanie, takie jak m.in. przyjęcie ustawy o klimacie, ustalenie pięcioletnich celów redukcji emisji gazów cieplarnianych, zastosowanie zasady "po pierwsze efektywność energetyczna". - Czas dokonać rewizji planów rozwoju energetyki jądrowej z punktu widzenia ich celowości i zasadności - stwierdził także ekspert. 

Przypomnijmy, że pod koniec września zapadła pozytywna decyzja środowiskowa dla pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej. Z kolei spółki Westinghouse Electric Company i Bechtel ogłosiły podpisanie umowy konsorcjalnej o współpracy w zakresie projektowania i budowy pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej w planowanej lokalizacji Lubiatowo-Kopalino na Pomorzu. Polski atom "ma ruszyć" do 2033 roku. 

"Dobrostan zwierząt" 

Uwagę innego przedstawiciela Koalicji Klimatycznej przyciągnął z kolei punkt umowy koalicyjnej dotyczący rolnictwa, a w nim "dobrostan zwierząt". - To ważny postulat, a konkretnym elementem jego realizacji powinno stać się moratorium na budowę nowych ferm przemysłowych. Polscy rolnicy potrzebują też wsparcia i systemowych rozwiązań chroniących krajowych producentów żywności przed niekontrolowanym napływem żywności z innych krajów i ochrony krajowych rolników na arenie międzynarodowej (...) Zabrakło nam jednak deklaracji, że nowy rząd będzie wspierał polskich rolników i rolniczki w ich działaniach na rzecz ochrony klimatu i adaptacji do negatywnych skutków jego zmiany -  powiedział Zbigniew Karaczun, profesor SGGW, ekspert Koalicji Klimatycznej.

Czego jeszcze zabrakło?

Beata Borowiec, rzeczniczka polityczna Koalicji Klimatycznej, uważa z kolei, że plany liderów PO, Polski 2050, Lewicy i PSL "jawią się jako ambitne w zestawieniu z dotychczasową polityką prowadzoną przez Zjednoczoną Prawicę". Ale wskazuje też, czego jej zdaniem w umowie brakuje. Chodzi o obietnicę "przyjęcia ustawy o ochronie klimatu i wzmianki o potrzebie strategicznego planowania działań adaptacyjnych na poziomie krajowym i lokalnym". - Niestety, umowa koalicyjna nie przewiduje poprawy jakości gleb, która jest pilnym problemem środowiskowo-klimatycznym w Polsce. Wyczuwalne jest przemysłowe myślenie o sektorze rolno-spożywczym, a także unikanie tematu wpływu wielkoskalowej produkcji rolnej na zmianę klimatu i pogarszanie stanu środowiska. Brakuje też strategicznego planu rozwoju rolnictwa ekologicznego w Polsce - dodała. 

Umowa koalicyjna KO-Trzecia Droga-Lewica

Koalicja Obywatelska, Polskie Stronnictwo Ludowe, Polska 2050 i Lewica zawarły w miniony piątek umowę koalicyjną. Zawiera ona listę 24 deklaracji nowej koalicji, które chce ona realizować, jeśli utworzy rząd. Liderzy tych czterech partii parafowali dokument na konferencji prasowej w Senacie.

Umowa liczy 13 stron. Koalicja zaproponowała w niej kandydatów na najważniejsze stanowiska w państwie. Kandydatem na premiera jest lider PO Donald Tusk, a na wicepremierów: Władysław Kosiniak-Kamysz z PSL i Krzysztof Gawkowski z Lewicy. Dokument przewiduje także rotację na tym stanowisku marszałka Sejmu i Senatu. Kandydatem na marszałka Sejmu do listopada 2025 jest lider ugrupowania Polska 2050 Szymon Hołownia. W kolejnych dwóch latach funkcję tę, zgodnie z zapisami umowy, ma pełnić współprzewodniczący Lewicy Włodzimierz Czarzasty. Kandydatką na marszałka Senatu jest Małgorzata Kidawa-Błońska z PO. Od listopada 2025 roku do końca kadencji marszałka Senatu ma wskazać także Koalicja Obywatelska.

Trzy pierwsze punkty umowy dotyczą bezpieczeństwa, praworządności i podwyżek płac na nauczycieli i pracowników administracji publicznej. W ramach umowy koalicjanci zapowiadają też zwiększenie nakładów na służbę zdrowia i na edukację. Nowa koalicja chce też "odchudzić" podstawę programową i ograniczyć obowiązki związane z zadawaniem prac domowych. Planowana jest też likwidacja Centralnego Biura Antykorupcyjnego.

Koalicja zapowiada także rozbudowę sieci żłobków i finansowanie procedury in vitro. Jest też zobowiązanie do unieważnienia wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 2020 roku. Chodzi o orzeczenie, w którym TK stwierdził, że niekonstytucyjny jest przepis zwalniający lekarza z odpowiedzialności za dokonanie aborcji w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia dziecka. Politycy koalicji opozycyjnej chcą też znowelizować kodeks karny "tak, aby mowa nienawiści ze względu na orientację seksualną i płeć była ścigana z urzędu".

Więcej o: