Naukowcy z NASA donoszą, że na niebie niebawem pojawi się tzw. "Zimny Księżyc". To określenie ostatniej pełni naszego naturalnego satelity w danym roku kalendarzowym. Nazywana jest tak dlatego, że od tysiącleci zwiastuje nadejście zimy i długich zimnych nocy (oczywiście na północnej półkuli Ziemi).
>>> NASA wraca na Księżyc. Wspominamy księżycowe loty od radzieckiej Łuny po Apollo 17:
"Zimny Księżyc" nazywany też "Księżycem Długich Nocy", Księżycem "Dębowym" lub "Księżycem przed świętem Jul" będzie widoczny w tym roku (z perspektywy Ziemi) 12 grudnia. Pełnię Księżyca będziemy mogli oglądać w nocy z 12 na 13 grudnia.
Jest to faza, gdy nasz naturalny satelita znajduje się w opozycji do Słońca, czyli po przeciwnej stronie Ziemi niż nasza gwiazda. Kulminacyjny moment pełni nastąpił w czwartek o godzinie 6:14 (czasu środkowoeuropejskiego), gdy w Polsce był ranek. Z tego powodu nie był widoczny z terytorium naszego kraju.
Z perspektywy Polski najbardziej rozświetlony Księżyc (oświetlone będzie 99,9 proc. jego tarczy) będziemy mogli zobaczyć 12 grudnia od godziny 15:45, gdy nastąpi wschód naszego satelity (zachód Słońca będzie o 15:23). Będzie widoczny przez niemal całą noc, bo prawie do 7:34, gdy Księżyc zajdzie za horyzont Ziemi (wschód Słońca będzie miał miejsce dwie minuty później).
Ostatnia pełnia Księżyca będzie oczywiście widoczna pod warunkiem, że pozwolą na to warunki pogodowe. W Warszawie minionego wieczoru Księżyc był świetnie widoczny, jednak dzisiejszego popołudnia niebo ma być w większej części (nawet w 80-90 proc.) zachmurzone.
Niestety dość podobne warunki będą panowały niemal w całej Polsce, dlatego będziemy musieli wypatrywać momentów, kiedy Księżyc na kilka chwil wyjdzie zza chmur.