Kometa C/2020 F3 (NEOWISE) okazała się nie lada gratką dla miłośników nocnego nieba. Zresztą nie tylko dla nich. Widokiem komety cieszyły się tysiące osób, które na co dzień nie pasjonują się astronomią, a media społecznościowe zalały miliony zdjęć fotografów, którym udało się upolować ją na niebie.
Jeśli wciąż nie mieliście okazji zobaczyć lub sfotografować Neowise, to pozostało na to coraz mniej czasu. W nocy z czwartku na piątek kometa przeszła przez perygeum, czyli znalazła się najbliżej Ziemi. Była wtedy oddalona od nas o nieco ponad 100 mln km. Dla porównywania, odległość Słońce-Ziemia to ok. 150 mln km.
Kometa Neowise fot. Travis Heying / The Wichita Eagle via AP
Niestety kometa Neowise już od pewnego czasu ciemnieje na nocnym niebie. To oczywiście dlatego, że stosunkowo szybko oddala się od Słońca. Obecnie jest na granicy widoczności gołym okiem i z dnia na dzień słabnie. Prawdopodobnie na dniach kometa stanie się bardzo ciemna i obserwacje będą mocno utrudnione. Wtedy pozostanie użycie jasnych lornetek lub teleskopów. A taki sprzęt mają w domach przeważnie tylko miłośnicy astronomii.
Jak radzi Karol Wójcicki na facebookowym profilu "Z głową w gwiazdach", na obserwacje Neowise dobrze jest wybrać się w pierwszej połowie nocy. Kometa powinna być najlepiej widoczna ok. godzinę przed północą. Jest wtedy już wystarczająco ciemno, a obiekt wciąż znajduje się wysoko na niebie - ok. 20 stopni nad horyzontem.
W pierwszej połowie nocy kometa znajduje się nad pónocno-zachodnim horyzontem. Na nieboskłonie widoczna jest idealnie poniżej Wielkiego Wozu. Ze znalezieniem tego niezwykle rozpoznawalnego (chyba najbardziej) asteryzmu powinien poradzić sobie każdy.
Kometa Neowise - Minnesota fot. Alex Kormann/Star Tribune via AP
Znalezienie samej komety jest już nieco trudniejsze, bo jest ona ledwie widoczna gołym okiem. I to pod warunkiem, że obserwator znajduje się pod ciemnym niebem. Rozwiązaniem jest skorzystanie w zasadzie z dowolnej (niekoniecznie astronomicznej) lornetki. Ta powinna pozwolić z łatwością odnaleźć Neowise i pokazać jej warkocz.
Zdaniem "Z głową w gwiazdach" pod ciemnym niebem za miastem kometę można oglądać nieuzbrojonym okiem i to wraz z dwoma długimi warkoczami. Czytając komentarze w mediach społecznościowych, widać jednak, że spora część osób na tak spektakularny widok w ostatnich dniach nie mogła liczyć.
Czytaj też: Kometa Neowise zachwyca. Czy da się zobaczyć ją z miasta? Jak obserwować i fotografować? [PORADNIK]