Badania Księżyca są obecnie wyjątkowo ważne, gdyż ma on już niedługo stać się naszą bazą wypadową w kosmos. Do 2024 r. NASA chce ponownie wylądować na naszym naturalnym satelicie w ramach misji Artemis. Księżyc ma jednak przed nami jeszcze wiele tajemnic, jedna z nich została właśnie odkryta, a być może i rozwiązana.
W próbkach zebranych w 2008 i 2009 r. przez sondę Chandrayaan-1 znaleziono hematyt, czyli tlenek żelaza (III), główny składnik rdzy. To o tyle dziwne, że choć na Księżycu znajduje się żelazo, to teoretycznie nie powinno móc się utlenić, gdyż brakuje tam pierwiastka potrzebnego nam do oddychania (potrzebna jest też woda, która na Księżycu jest obecna). Naukowców z NASA i Uniwersytetu Hawajskiego odkrycie wyjątkowo zaskoczyło.
Zdołali już jednak znaleźć pierwsze wytłumaczenie. Japońska misja Kaguya wykazała, że na powierzchnię Księżyca mogą trafiać cząsteczki tlenu. Dzieje się tak, gdy nasz naturalny satelita znajduje się w ogonie magnetosfery Ziemi. Cząsteczki tlenu są wtedy zdmuchiwane na powierzchnię Księżyca przez wiatr słoneczny. Zdaniem badaczy właśnie w ten sposób przez ostatnich kilka miliardów lat tlen z wyższych warstw ziemskiej atmosfery trafiał na Księżyc, tworząc rdzę na jego zapasach żelaza. Kluczową rolę mógł odegrać także pył międzyplanetarny oraz woda, twierdzi Shua Li, z Uniwersytety Hawajskiego.
Teorię jeszcze będzie trzeba potwierdzić. Prowadzone będą kolejne badania. Już teraz naukowcy wprowadzają nowe informacje do urządzenia gromadzącego dane o wszystkich związkach chemicznych na Księżycu. Znajdą też miejsca występowania na nim wody, co może przynieść nowe informacje o hematycie. Co ciekawe, obecność tego związku stwierdzono też na drugiej stronie Księżyca, gdzie tlen nie powinien dotrzeć. Naukowcy twierdzą, że nowe odkrycie może zmienić naszą wiedzę na temat stref polarnych Księżyca.