Planując (zarówno załogowe, jak i bezzałogowe) loty kosmiczne musimy uwzględnić fakt, że znajdujemy się w polu grawitacyjnym Słońca i odpowiednio wyliczyć ilość paliwa potrzebnego do manewrów w czasie lotu. Gdy zbliżamy się w stronę naszej dziennej gwiazdy, prędkość statku kosmicznego rośnie, a gdy się od niej oddalamy (lecąc np. w stronę gazowych olbrzymów) - maleje.
Kompensowanie strat prędkości wyłącznie za pomocą silników rakietowych wymagałoby zabrania dużych ilości paliwa, dlatego naukowcy korzystają z asysty grawitacyjnej. Przelatując w odpowiedniej odległości od masywnych ciał niebieskich (np. planet) można zwiększyć lub zmniejszyć prędkość lotu oraz skorygować jego tor. Po raz pierwszy taki manewr wykonała sonda Mariner 10 w 1974 roku, a od tamtego czasu asysta grawitacyjna wykorzystywana jest regularnie.
Teraz naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego poinformowali o odkryciu całych sieci "kosmicznych autostrad", w których podróżujące obiekty mogą wykorzystywać grawitację ciał Układu Słonecznego do zwiększania prędkości. Zdaniem badaczy, przy ich wykorzystaniu możliwe jest podróżowanie przez Układ Słoneczny znacznie szybciej niż było to możliwe do tej pory.
Jak wynika z badania opublikowanego ostatnio w czasopiśmie "Science Advances", takie sieci formują się w Układzie Słonecznym za pasem planetoid i mogą "wynieść" asteroidy z okolic Jowisza do orbity Neptuna w niespełna dekadę lub pozwolić im na pokonanie 100 jednostek astronomicznych (100 razy odległość Słońce-Ziemia) w mniej niż 100 lat.
Zdaniem badaczy, najsilniejsze "struktury" grawitacyjnego tego typu formułują się oczywiście w pobliżu Jowisza (to najbardziej masywna z planet). Część obiektów, które się w nich znalazły jest kierowana na kurs kolizyjny z Jowiszem, a część jest wyrzucana z Układu Słonecznego (osiągają one prędkość większą od prędkości ucieczki z US).
Oczywiście z racji stałego ruchu wszystkich ciał Układu Słonecznego wokół naszej gwiazdy lokalizacje tych "kosmicznych autostrad" nie są stałe. Z obserwacji wynika, że mogą utrzymywać się przez maksymalnie kilkadziesiąt lat, co jest czasem stosunkowo krótkim. "Kosmiczne autostrady" zostały odkryte przez badaczy dzięki obserwacjom orbit milionów obiektów Układu Słonecznego i dopasowanie ich do znanych już "struktur" grawitacyjnych w naszym systemie planetarnym.
Teoretycznie wiedza o nowych "autostradach" może pozwolić nam w przyszłości na skrócenie czasu lotu sond kosmicznych do odległych zakątków Układu Słonecznego bez konieczności zabierania dodatkowych zapasów paliwa. Badacze muszą jednak wcześniej bardziej precyzyjnie wyznaczyć lokalizacje tych kosmicznych ścieżek oraz sprawdzić, jak zachowują się podobne "struktury" w pobliżu Ziemi.