Naukowcy od wielu lat poszukują poszlak mogących świadczyć o tym, że nie jesteśmy sami we Wszechświecie. Jednym ze sposobów takich badań jest "nasłuchiwanie" sygnałów pochodzących z innych części kosmosu licząc na to, że wykryjemy informacje nadane potencjalnie przez obcą cywilizację.
Jak donosi brytyjski "The Guardian", badacze prowadzący projekt Breakthrough Listen, wykryli dość ciekawy sygnał pochodzący z naszego najbliższego sąsiedztwa w kosmosie. Wiązkę fal radiowych w wąskim zakresie częstotliwości (nieco ponad 980 MHz) zarejestrowano podczas 30-godzinnych obserwacji prowadzonych przez radioteleskop w Obserwatorium Parkes w południowo-wschodniej Australii w kwietniu i maju 2019 roku. Początkowo sygnału nie zauważono. Odkryto go dopiero w tym roku podczas analizy archiwalnych danych.
Badacze zdążyli już wstępnie przeanalizować sygnał i wykluczyć, potencjalne źródła pochodzące od naszej cywilizacji lub powodowane przez znane nam zjawiska w Układzie Słonecznym. Oszacowali też, że najprawdopodobniej pochodzi on bezpośrednio z okolic Proximy Centauri.
To czerwony karzeł, czyli niewielka gwiazda (znacznie mniejsza od Słońca), która związana jest grawitacyjnie z układem podwójnym Alfa Centauri złożonym z dwóch większych gwiazd podobnych do naszej. Proxima Centauri znajduje się 4,24 roku świetlnego od Ziemi, a więc jest najbliższą nam gwiazdą (oczywiście pomijając Słońce).
Co więcej, Proximę Centauri obiegają najpewniej przynajmniej dwie planety, z czego jedna - Proxima Centauri b - jest światem podobnym do Ziemi i znajduje się w tzw. ekosferze (oznacza to, że potencjalnie może istnieć tam woda w stanie ciekłym).
Co ciekawe, niewielka szerokość pasma jest charakterystyczna dla sztucznych urządzeń komunikacyjnych, jednak częstotliwość ta nie jest raczej przez badaczy wykorzystywana. To może oznaczać, że nowy sygnał jest jednym z najciekawszych od czasu słynnego Sygnału Wow! zarejestrowanego w 1977 roku - wskazuje jeden z naukowców.
Jak na razie jednak do informacji należy podchodzić dość ostrożnie. Badacze wciąż nie opublikowali pracy na ten temat (ma się to stać na początku przyszłego roku), a informacje na temat sygnału pochodzą z doniesień anonimowych informatorów ze środowiska naukowego. Niewykluczone, że sygnał faktycznie pochodzi z okolic najbliższej nam gwiazdy (innej niż Słońce), jednak został wygenerowany przez jakiś proces naturalny.
Co więcej, choć informacja o zarejestrowaniu tajemniczego sygnału z okolic najbliższej nas egzoplanety brzmi niezwykle intrygująco, istnieje marginalna szansa na to, że fale radiowe pochodziły od obcej cywilizacji. To m.in. dlatego, że zdaniem badaczy warunki na Proximie Centauri b raczej nie pozwalają na istnienie życia, co ma związek m.in. z dużą aktywnością gwiazdy.