Albert Einstein w swojej ogólnej teorii względności opublikowanej w 1916 roku przewidział, że grawitacja w rzeczywistości nie jest siłą (oddziaływaniem) przyciągającą różne obiekty, ale zniekształceniem (zakrzywieniem) lokalnej czasoprzestrzeni. Efekty zjawiska przewidzianego przez naukowca astronomowie obserwują do dziś.
Ostatni z "efektów" przewidzianych w ogólnej teorii względności (fale grawitacyjne) naukowcy doświadczalnie potwierdzili w 2015 roku. Wciąż znajdujemy jednak nowe przykłady pokazujące, w jaki sposób materia wpływa na otaczającą ją czasoprzestrzeń. Kolejnym jest niesamowita fotografia wykonana przez Kosmiczny Teleskop Hubble'a, którą niedawno opublikowała NASA.
Na zdjęciu zobaczyć możemy gromadę galaktyk GAL-CLUS-022058s znajdującą się w Gwiazdozbiorze Pieca, która została "wygięta" w - jak to nazywają badacze - "płynny pierścień". W rzeczywistości sama gromada nie została zniekształcona przez grawitację innych masywnych ciał niebieskich, zaburzone jest jedynie docierające do nas światło.
Źródło: ESA/Hubble & NASA, S. Jha; Acknowledgment: L. Shatz
Mamy tu do czynienia z tzw. Pierścieniem Einsteina - odległym obiektem, którego światło zostało w charakterystyczny sposób "owinięte", gdy przechodziło w pobliżu bliższego nam (znajdującego się z teleskopem w jednej linii) masywnego obiektu. Jak tłumaczą badacze, GAL-CLUS-022058s to jeden z najbardziej kompletnych Pierścieni Einsteina, jakie zaobserwowano do tej pory.
Warto zauważyć, że proces odpowiedzialny za powstawanie Pierścieni Einsteina to znane soczewkowanie grawitacyjne. To zakrzywienie światła (obiektu znajdującego się za soczewką) w wygiętej przez inny masywny obiekt czasoprzestrzeni.
Zresztą od lat naukowcy wykorzystują to zjawisko w praktyce, do obserwacji odległych (lub niewielkich) obiektów. Soczewkowanie grawitacyjne pozwala na znaczne powiększenie obserwowanego obiektu, jednak odwraca i zniekształca obraz. Dzięki odpowiednim technikom ("naprawiającym" fotografie), naukowcy są zatem w stanie spojrzeć na jeszcze odleglejsze obiekty (a więc dalej w przeszłość), niż wynikałoby to z możliwości instrumentów obserwacyjnych, którymi dysponują.