Przede wszystkim warto na początek wyjaśnić, czym w ogóle są białe noce z punktu widzenia astronomii. Zjawisko to występuje, kiedy Słońce zachodzi pod horyzont na tyle płytko, że zmierzch przechodzi po pewnym czasie bezpośrednio w brzask, nie pozwalając na zapadnięcie prawdziwego zmroku. Zazwyczaj przez całą noc panuje wtedy półmrok, a niebo jest stosunkowo jasne.
Białe noce to zjawisko typowe dla miejsc położonych na dużych szerokościach geograficznych i właśnie tam są one najbardziej spektakularne. Daleko na północy, za kołem podbiegunowym przez niewielką część roku mamy też do czynienia z dniem polarnym, a więc zjawiskiem, kiedy tarcza naszej gwiazdy w ogóle nie chowa się pod horyzont.
Z punktu widzenia astronomii o białych nocach mówimy, gdy nie ma możliwości wystąpienia nocy astronomicznej, a więc gdy Słońce nie zanurza się na więcej niż 18 stopni pod horyzont. Nad horyzontem możemy obserwować wtedy świetlną łunę naszej gwiazdy, a niebo jest na tyle jasne, że utrudnione są obserwacje astronomiczne.
Zjawisko białych nocy astronomicznych co roku zachodzi również w Polsce. I to nie tylko na północy, ale na terytorium całego kraju. Rozpoczyna się zawsze niedługo przed przesileniem letnim (nocą z 20 na 21 czerwca) i kończy niedługo po nim. Czas występowania białych nocy jest oczywiście silnie związany z szerokością geograficzną - im dalej na północ (na półkuli północnej), tym trwają one dłużej.
Jak donosi na Facebooku popularyzator astronomii, Karol Wójcicki ze strony "Z głową w gwiazdach", białe noce występują już na dużej części Polski. Jako pierwsi doczekali się ich oczywiście mieszkańcy północnych rejonów Polski. W Trójmieście białe noce rozpoczęły się już 10 maja, a w Szczecinie cztery dni później.
Jak wynika z mapki stworzonej przez Wójcickiego, zjawisko powoli ogarnia tereny położone coraz bardziej na południe. Około tygodnia temu białe noce rozpoczęły się też m.in. w Białymstoku, Bydgoszczy, Poznaniu, a 20 maja do grona miast dołączyła Warszawa. Ten tydzień to z kolei start białych nocy np. we Wrocławiu i Lublinie, Kielce dołączą w czwartek, a Katowice w niedzielę.
W ostatniej kolejności białe noce rozpoczną się w Rzeszowie, Krakowie (w obu przypadkach 1 czerwca) oraz wszystkich miastach położonych jeszcze bardziej na południe. Tam też potrwają zdecydowanie najkrócej, bo powrót astronomicznych nocy planowany jest już na pierwszą połowę lipca (dla Rzeszowa i Krakowa jest to 12 lipca). Najdłużej białymi nocami będą oczywiście cieszyć się mieszkańcy Trójmiasta, bo noce astronomiczne w tym rejonie powrócą dopiero 2 sierpnia.
Białe noce to udręka dla części astronomów, bo utrudniają one niektóre obserwacje. Co roku w okolicach przesilenia letniego niemożliwe jest obserwowanie części słabych obiektów na niebie, czyli głównie obiektów głębokiego nieba (np. mgławic). Białe noce to jednak świetny czas na obserwacje sztucznych satelitów Ziemi, a także obłoków srebrzystych (położonych na wysokości aż ok. 75-85 km chmur polarnych), które w minionym roku były szczególnie dobrze widoczne.