Międzynarodowa Stacja Kosmiczna (ISS) to jeden z najciekawszych obiektów w kosmosie, które możemy obserwować bez konieczności posiadania jakiegokolwiek sprzętu ani wiedzy astronomicznej. Wszystko dlatego, że jest bardzo jasna, a odnalezienie jej na niebie jest wyjątkowo łatwe.
ISS znajduje się na niskiej orbicie okołoziemskiej, ponad 400 km nad naszymi głowami i stale krąży z prędkością niemal 28 tys. km/h wokół planety. Jedno okrążenie zajmuje jej nieco ponad półtorej godziny, co oznacza, że w ciągu doby obiega Ziemię aż 15,5 raza. Stacja jest też dość spora, dzięki czemu odbija dużo światła słonecznego, co ułatwia obserwacje.
Oczywiście jednak nie zawsze ISS przelatuje nad Polską, a nawet gdy to robi, nie zawsze jest widoczna. Po pierwsze dlatego, że stację jesteśmy w stanie zauważyć wyłącznie wtedy, gdy niebo jest dostatecznie ciemne, a więc późnym wieczorem i w nocy. Po drugie, ISS możemy obserwować tylko do momentu, gdy nie wejdzie w cień Ziemi, bo wtedy przestaje być widoczna.
Przed rozpoczęciem obserwacji należy przede wszystkim dowiedzieć się, kiedy i w której części nieba pojawi się Międzynarodowa Stacja Kosmiczna (o tym za chwilę). Spoglądając na wybrany fragment nieboskłonu o konkretnej godzinie, powinniśmy zauważyć na nim szybko przemieszczający się biały punkt (tak przynajmniej prezentuje się gołym okiem). Obserwacje najlepiej prowadzić poza miastem, pod stosunkowo ciemnym niebem (a przynajmniej nie w centrum miasta).
ISS trudno pomylić z czymkolwiek innym. Jasnością przewyższa bowiem najjaśniejsze gwiazdy nocnego nieba, osiągając przeciętnie od ok. -1,5 do -3,9 magnitudo (im mniej, tym jaśniej). Dla porównania najjaśniejsza gwiazda nocna (Syriusz) ma jasność obserwowalną na poziomie -1,44 magnitudo, a wyjątkowo jasna planeta Wenus nawet -4 magnitudo (wiele zależy od ułożenia planet na orbitach). W przeciwieństwie jednak do gwiazd i planet ISS przesuwa się po nieboskłonie z bardzo dużą prędkością, pokonując go w maksymalnie kilka minut.
ISS była świetnie widoczna nad Polską już od pewnego czasu. Ten "sezon" dobrej widoczności stacji niestety właśnie się kończy, a to ostatni moment, aby zobaczyć ją przed dłuższą przerwą. Ta potrwa od 31 maja do 30 czerwca. W tym okresie Międzynarodowa Stacja Kosmiczna co prawda będzie przelatywać nad Polską, jednak zawsze w ciągu dnia, przez co obserwacje będą niemożliwe.
ISS na polskim niebie fot. widok z programu Stellarium / https://stellarium-web.org/ / zrzut ekranu
Najlepsza szansa na zobaczenie ISS będzie jeszcze w piątek, gdy stacja pojawi się na niebie o godz. 21:30 nad zachodnim horyzontem (dane dla Warszawy). W najwyższym punkcie obiekt znajdzie się 36 stopni nad południowo-zachodnim horyzontem i osiągnie jasność obserwowalną równą -2,9 magnitudo. Stacja zniknie nam z oczu o godz. 21:36.
Kolejne dwa przeloty będą już ostatnimi, które będzie można zobaczyć przez czerwcową przerwą. W sobotę stacja pojawi się na niebie o godz. 22:20 i przeleci nisko nad horyzontem (maksymalnie 14 stopni) z południowego-zachodu w stronę południa. Będzie też zauważalnie ciemniejsza niż w piątek (-1,5 magnitudo), jednak pokaże się na tle znacznie ciemniejszego nieba, co ułatwi obserwacje. W niedzielę ISS pojawi się nieco wcześniej, bo o godz. 21:32 i przeleci maksymalnie 19 stopni nad horyzontem z zachodu w kierunku południowego-wschodu.
Warto zauważyć, że wszystkie dane podane zostały dla Warszawy. Dla pozostałych miejsc w Polsce zarówno czasy, jak i trasy przelotów mogą być zupełnie inne. Można sprawdzić je np. przy pomocy strony heavens-above.com lub dowolnej innej witryny, których w internecie jest wiele. Dokładną lokalizację ISS można też śledzić na żywo w internecie przy pomocy narzędzia udostępnionego przed Europejską Agencję Kosmiczną.
W ten weekend zdecydowanie warto spojrzeć w niebo, bo na kolejny "sezon" obserwacyjny trzeba będzie poczekać aż do 1 lipca. Wtedy to ISS znów zacznie regularnie pojawiać się na wieczornym i nocnym niebie.