I poleciał w kosmos! Złożony jak origami. Niebawem teleskop Webba zmieni nasze postrzeganie Wszechświata

To największy teleskop w historii, który opuścił Ziemię. Będzie też najpewniej najbardziej owocnym narzędziem naukowym, jakie stworzyła ludzkość. Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba właśnie wystartował. Ma otworzyć nam oczy na to, czego do tej pory nie mogliśmy zobaczyć.
Zobacz wideo Skąd się wzięliśmy? Czy jesteśmy sami? Webb rusza szukać odpowiedzi

Prace nad budową Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba trwały ponad dwie dekady, a koszt jego budowy szacuje się na nawet kilkanaście miliardów dolarów. Naukowcy twierdzą jednak, że było warto. Webb ma być przełomem na miarę Kosmicznego Teleskopu Hubble'a.

embed

I poleciał. Mamy złote oczy w kosmosie

Start teleskopu przesuwany był wielokrotnie, a łączne opóźnienie sięgnęło kilka lat. Wreszcie udało się. 25 grudnia o godzinie 13:20 czasu polskiego ze stanowiska startowego europejskiego kosmodromu na Gujanie Francuskiej wystartowała rakieta Ariane 5 z Kosmicznym Teleskopem Jamesa Webba na pokładzie.

Każdy najmniejszy błąd mógł skończyć się kosmiczną porażką. Szczęśliwie cała procedura startu odbyła się zgodnie z planem i przebiegła zupełnie bezproblemowo. Co kilkadziesiąt sekund badacze z Europejskiej Agencji Kosmicznej, która odpowiadała za start, informowali o powodzeniach kolejnych etapów misji i prawidłowej trajektorii lotu.

Niespełna dwie i pół minuty po starcie doszło do odrzucenia bocznych boosterów rakiety Ariane 5. Niecałą minutę później odpadły boczne osłony kryjące sam teleskop. Rakieta z teleskopem na szczycie stale zwiększała prędkość, aż 8 minut i 47 sekund po starcie doszło do separacji pierwszego stopnia rakiety. Silnik drugiego stopnia rakiety został wyłączony dokładnie 24 minuty i 51 sekund po starcie. Do separacji doszło 3 minuty później. Właśnie w tym momencie wśród naukowców wybuchła ogromna radość.

Poniższe zdjęcie jest naszym ostatnim widokiem na oddalający się od rakiety teleskop:

Teleskop Jamesa Webba poleciał w kosmosTeleskop Jamesa Webba poleciał w kosmos fot. zrzut ekranu z transmisji NASA na YouTube

Teraz Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba już sam będzie przemierzał przestrzeń kosmiczną w podróży do swojego celu - punktu libracyjnego L2, czyli miejsca w przestrzeni kosmicznej, w którym po stabilnej orbicie będzie obiegał Słońce w ciągu roku. Podobnie jak Ziemia. W międzyczasie zostanie rozłożony, jak kosmiczne origami. Ten proces dokładnie opisywaliśmy w poniższym tekście:

embed

Otworzy nam oczy szerzej niż Hubble

Zdaniem naukowców Teleskop Webba będzie rewolucją w badaniach kosmosu, podobnie jak kiedyś był nią Kosmiczny Teleskop Hubble'a. Webb nie będzie jednak bezpośrednim następcą Hubble'a (jest nim często nazywany, jednak formalnie bezpośrednim następcą ma być planowany dopiero teleskop ATLAST). Obserwacje będzie prowadzić głównie w zakresie promieniowania podczerwonego (a nie widzialnego), dlatego przejmie jedynie część zadań Hubble'a.

Do najważniejszych celów misji JWST będą należały badania nad powstaniem i ewolucją Wszechświata, formowaniem się galaktyk, obserwacje pierwszych gwiazd powstałych po Wielkim Wybuchu oraz badanie tworzenia się systemów planetarnych, w tym Układu Słonecznego. Na rozpoczęcie badań wykorzystujących obserwacje Teleskopu Jamesa Webba od lat czekają zespoły astronomów i astrofizyków na całym świecie.

Więcej o Kosmicznym Teleskopie Jamesa Webba przeczytacie na stronie głównej Gazeta.pl

Więcej o: