Starlinki znów nad Polską. Kiedy oglądać "kosmiczny pociąg" satelitów Elona Muska?

Kolejne satelity Starlink firmy SpaceX Elona Muska zostały wysłane na orbitę. "Kosmiczny pociąg" można oglądać również z Polski. Jak go znaleźć? Kiedy oglądać ten spektakl świateł? Jak satelity zanieczyszczają niebo i utrudniają obserwacje kosmosu? Wyjaśniamy.

SpaceX wystrzelił w kosmos serię 49 satelitów z pomocą rakiety Falcon 9. Start odbył się w Centrum Kosmicznym Johna F. Kennedy'ego na Florydzie w środę 19 stycznia o godz. 3:03 czasu polskiego - czytamy w komunikacie na stronie SpaceX.

Starlinki nad Polską w 2022 r. Kiedy oglądać?

Satelity będące częścią systemu Starlink można oglądać nocą bez pomocy specjalistycznego sprzętu - wystarczą oczy. Jedynym warunkiem jest bezchmurne niebo. Starlinki były już wcześniej wystrzeliwane na orbitę okołoziemską, zatem mamy kolejną okazję, aby zobaczyć "kosmiczny pociąg" na nocnym niebie.

Kiedy można zobaczyć satelity SpaceX? Pierwszy przelot satelitów nad Polską miał miejsce w środę o godz. 17:56 naszego czasu, czyli w dniu ich wystrzelenia w kosmos. Jeśli ktoś przegapił to zjawisko, będzie miał jeszcze kilka okazji. Kolejny przelot nastąpi w czwartek 20 stycznia o podobnej porze, a także w piątek (21 stycznia) i sobotę (22 stycznia).

Przeczytaj więcej podobnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl

"Niezależnie od tego, gdzie będziecie prowadzili obserwacje, wszyscy zobaczycie, że satelity znikną dokładnie o 17:57:28, gdy wejdą w cień Ziemi. Jedni dostrzegą to na tle Wieloryba, a inni już w Erydanie" - wyjaśnia post udostępniony na profilu "Z głową w gwiazdach".

"Jeśli nie znacie się dobrze na gwiazdozbiorach - nic nie szkodzi. Po prostu o podanych godzinach monitorujcie niebo nisko nad południowo-zachodnim horyzontem. Są jasne, zobaczycie je bez problemu!" - czytamy.

Satelity zanieczyszczają niebo i utrudniają obserwacje kosmosu

Naukowcy są zaniepokojeni rosnącą liczbą satelitów na orbicie. Obecność smug świetlnych spowodowanych przez sztuczne satelity firmy SpaceX tylko w ciągu ostatnich dwóch lat wzrosła o 20 proc. - wynika z artykułu opublikowanego przez polskiego astronoma dr. Przemysława Mroza.

Naukowiec z Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Warszawskiego oraz jego międzynarodowy zespół zbadali wpływ rosnącej liczby sztucznych satelitów na obserwacje astronomiczne wykonywane z powierzchni Ziemi.

W tym momencie świetlne smugi pozostawiane na zdjęciach astronomicznych przez satelity nie są dużym problemem, jednak ich szybko rosnąca liczba zwiastuje takie kłopoty w przyszłości. Zespół dr. Przemysława Mroza analizował obrazy nieba wykonane przez projekt ZTF (ang. Zwicky Transient Facility), realizowany za pomocą teleskopu znajdującego się w amerykańskim Obserwatorium Palomar w Kalifornii.

Zobacz wideo Ten laptop przetrwał starcie z Cyberpunkiem 2077. Victus by HP 16 zaskakuje wydajnością [TOPtech]

Dane zebrane pomiędzy listopadem 2019 a wrześniem 2021 pozwoliły wykryć 5301 smug wywołanych przez satelity Starlink. - Zaobserwowaliśmy, że w ciągu dwóch lat liczba zdjęć, na których widzieliśmy satelity, wzrosła z 0,5 proc. do 20 proc. - powiedział Mróz, cytowany przez Informacyjną Agencję Radiową.

Naukowcy szacują, że około 2027 roku, gdy liczba satelitów Starlink osiągnie 10 tysięcy, praktycznie każde zdjęcie wykonane w czasie zmierzchu lub świtu będzie zawierało zanieczyszczenie. Szczególnie narażone będą teleskopy o dużej czułości. - By uniknąć problemów, potrzebna jest współpraca nauki i biznesu - mówi naukowiec. - Jest nierealistyczne, żeby myśleć o pozbyciu się tych satelitów - dodał.

Artykuł dotyczący wpływu sztucznych satelitów SpaceX na obserwacje astronomiczne ukazał się w styczniowym numerze prestiżowego czasopisma "Astrophysical Journal Letters" wydawanego przez Amerykańskie Towarzystwo Astronomiczne.

W tym momencie flota sztucznych satelitów Starlink wynosi około 1800 obiektów, docelowo ma ich być 42 tysiące. Ponadto w przyszłości swoje floty na orbicie planują umieścić również inne firmy, między innymi Amazon oraz Samsung.

Więcej o: