Centrum Prognoz Heliogeofizycznych poinformowało, że w poniedziałek o 13:29 naszego czasu na Słońcu nastąpił rozbłysk z regionu oznaczonego jako NOAA 2975, a potem wybuchy radiowe. W stronę naszej planety zmierza koronalny wyrzut masy, czyli oderwanie się od atmosfery Słońca części rozgrzanego gazu, który trafia w przestrzeń kosmiczną. Mimo że ziemskie pole magnetyczne chroni nas przed tego rodzaju pociskami, zdarza się, że "przebiją się" przez nie, wywołując na Ziemi burze geomagnetyczne.
Więcej informacji ze świata i kraju znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.
Oderwana materia porusza się z prędkością 1259 km/s i już niebawem możemy spodziewać się jej na Ziemi. "Fala uderzeniowa powinna dotrzeć do Ziemi 31 marca i spowodować burzę magnetyczną klasy G2. Burza magnetyczna klasy G2 jest zjawiskiem o umiarkowanym nasileniu. W ciągu jedenastoletniego cyklu słonecznego występuje ok. 600 razy" - poinformowało we wtorek 29 marca na Facebooku Centrum Badań Kosmicznych PAN.
W najbliższych dniach możemy spodziewać się burzy geomagnetycznej o sile G2, czyli o umiarkowanym zasileniu, która nie powinna wyrządzić nam wielkiej krzywdy. Możemy spodziewać się jednak pewnych utrudnień m.in. problemów z funkcjonowaniem systemów zasilania elektrycznego, takich jak linie przesyłowe, stacje generujące i systemy dystrybucji energii elektrycznej spowodowane skokami napięcia. Warto podkreślić, że najsilniejsze burze, oznaczone G5, mogłyby pozbawić nas prądu, niszcząc infrastrukturę energetyczną na Ziemi.
Tego typu zjawiska wiążą się również z powstawaniem zórz polarnych. Mogą być obserwowane już na 55 stopniu szerokości geomagnetycznej - poinformowało Centrum Prognoz Heliogeofizycznych CBK PAN. Powinna być widoczna gołym okiem dla mieszkańców północnych rejonów Polski.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.