Koniec sond Voyager 1 i 2 jest już bliski. NASA powoli je wyłącza. Przemierzają kosmos od 45 lat

Bartłomiej Pawlak
Wszystko wskazuje, że sondy Voyager 1 i 2, które opuściły Układ Słoneczny, mogą niedługo zamilknąć na zawsze. Naukowcy realizują plan stopniowego wyłączania jednostek, aby mogły wykonać ostatnie badania w swojej, prawie 50-letniej karierze.
Zobacz wideo Testy kosmicznych silników nuklearnych

Misje sond Voyager 1 i 2 to jedne z najbardziej spektakularnych sukcesów w historii eksploracji kosmosu. Sonda Voyager 1 została wystrzelona we wrześniu 1977 roku, 16 dni po starcie Voyagera 2. Nie ma tu jednak pomyłki w nazewnictwie, bo Voyager 1 - mimo że poleciał jako drugi - prześcignął bliźniaczy statek kosmiczny.

Dziś obie sondy mają już 45-lat na karku, ale wciąż działają i prowadzą badania naukowe. Obecnie (Voyager 1 od 2012 roku, a Voyager 2 od 2018 roku) znajdują się już poza granicą Układu Słonecznego - w przestrzeni międzygwiazdowej.

NASA o końcu sond Voyager. Postara się wydłużyć im życie

Wiele wskazuje jednak, że ich czas dobiega końca. Jak czytamy na łamach czasopisma naukowego Scientific American, inżynierowie NASA w najbliższych tygodniach lub miesiącach będą stopniowo wyłączać poszczególne elementy sond Voyager. Naukowcy chcą w ten sposób zminimalizować zużycie energii i wydłużyć ich życie.

Wszystko przez to, że obiekty zasilane są przez radioizotopowe generatory termoelektryczne, które produkują stosunkowo niedużo energii elektrycznej (zasadę ich działania opisywaliśmy przy okazji lotu łazika Perseverance wyposażonego w podobny generator). Na dodatek z biegiem lat stopniowo maleje ich wydajność i niebawem nie będą w stanie wytworzyć odpowiednio dużo energii dla sond Voyager.

Badacze chcą więc zapewnić odpowiednią dawkę energii elektrycznej dla kluczowych komponentów. Dzięki temu - zgodnie z wyliczeniami badaczy - prądu powinno wystarczyć na prowadzenie podstawowych badań i komunikację Voyagerów z Ziemią do maksymalnie 2030 roku. Aby plan się udał, wyłączone musi zostać prawie wszystko, co mają na pokładzie te sondy. 

W ciągu ostatnich trzech lat zespół odpowiedzialny za sondy wyłączył ogrzewanie pięciu instrumentów naukowych sond. O dziwo, działają one do dziś, pomimo że pracują w temperaturach znacznie poniżej minimalnych. 

Warto wspomnieć, że w maju br. NASA poinformowała o drobnych problemach, jakie napotkały sondę Voyager 1. Sonda co prawda działa prawidłowo, jednak przesyła na Ziemię dziwne sygnały z systemu położenia sondy (wykorzystywanego do wprowadzenia korekt położenia). Naukowcy na razie starają się odkryć, co może powodować fałszowanie danych z tego systemu.

Na koniec pewna ciekawostka. Zespół odpowiedzialny za budowę sond Voyager wyposażył oba statki w złote płyty ("Voyager Golden Record") z nagranymi obrazami i dźwiękami z Ziemi. Zawierają podstawowe informacje o życiu na Ziemi dla ewentualnych cywilizacji pozaziemskich lub przyszłych Ziemian, którzy byliby w stanie odnaleźć i przechwycić Voyagery.

Więcej o eksploracji kosmosu przeczytasz na Gazeta.pl

Więcej o: