Kongres Stanów Zjednoczonych zdecydował się na przedłużenie misji NASA na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej do 2030 roku - poinformował w oświadczeniu Bill Nelson, administrator amerykańskiej agencji kosmicznej. Tym samym przedłużono obecność Amerykanów na stacji o osiem lat.
Nie ma wątpliwości, że stworzona w 1998 roku (przez połączenie ze sobą pierwszych modułów - rosyjskiego Zaria i amerykańskiego Unity) to leciwa już konstrukcja. Amerykanie utrzymują jednak, że - dzięki regularnemu modernizowaniu - może bez przeszkód działać na orbicie aż do 2030 roku.
NASA już na początku tego roku starała się o przedłużenie swojej obecności na stacji do końca tej dekady. Teraz zielone światło dał agencji Kongres, przedłużając finansowanie misji (z kieszeni amerykańskich podatników) z 2024 do 2030 roku.
Niezwykle się cieszę, że Kongres uchwalił tę ustawę (NASA Authorization Act) - pierwszą autoryzację dla naszej agencji od pięciu lat. Ten akt pokazuje ciągłe wsparcie obu partii dla wielu misji NASA, w tym naszych lotów na Księżyc i Marsa, a także przedłużenie udziału USA w Międzynarodowej Stacji Kosmicznej do 2030 roku
- napisał w oświadczeniu Bill Nelson.
Niestety nie oznacza to jeszcze, że ISS faktycznie będzie działać do końca obecnej dekady. Jak podaje Space.com, aby tak się stało, swoje wsparcie dla ISS muszą zadeklarować wszystkie agencje biorące udział w projekcie. Wcześniejsze zapowiedzi NASA o chęci przedłużenia misji większość partnerów (w tym Europejska Agencja Kosmiczna) przyjęła z zadowoleniem. Problemem jest rosyjski Roskosmos.
Rosjanie od kilku miesięcy podkreślają, że Międzynarodowa Stacja Kosmiczna jest w kiepskim stanie technicznym (rosyjskie moduły od dawna zmagają się m.in. z nieszczelnościami) i utrzymywanie jej jest nieopłacalne. Jednocześnie snują plany budowy własnej stacji orbitalnej, do której dostępu nie będą miały agencje kosmiczne krajów zachodnich.
Roskosmos na razie zadeklarował swoją obecność na ISS do 2024 roku i twierdzi, że o dalszym przedłużaniu obecności na stacji nie może być mowy. Jak donosił jednak niedawno Reuters - najpewniej Rosjanie - o ile chcą utrzymać swoją obecność w kosmosie - będą musieli przedłużyć swoją misję przynajmniej do 2028 roku. Właśnie wtedy najwcześniej ma szansę powstać rosyjska stacja kosmiczna.