Nagranie z gigantycznym Księżycem stało się wiralem. Gdyby było prawdziwe, skutki byłyby katastrofalne

Nagranie z ogromnym Księżycem, znajdującym się na wyciągnięcie ręki od Ziemi, kolejny już raz zyskało popularność w Internecie. W rzeczywistości to oczywiście wizualizacja komputerowa, mająca niewiele wspólnego z prawdą. Eksperci tłumaczą jednak, że gdyby srebrny glob w rzeczywistości znalazł się w tak niewielkiej odległości od naszej planety, skutki tego byłyby opłakane.

W ostatnim czasie w mediach społecznościowych dużą popularność zyskało nagranie rzekomo przedstawiające "zjawisko na granicy Alaski, Kanady i Rosji", podczas którego Księżyc "jest tak blisko Ziemi, że wydaje się, że się z nią zderzy". W rzeczywistości wideo zostało wygenerowane komputerowo, a jego twórca udostępnił je w sieci po raz pierwszy jeszcze w ubiegłym roku.

Zobacz wideo Najciekawsze odkrycia kosmiczne ostatnich lat

Gigantyczny Księżyc blisko ziemi robi furorę w Internecie. W rzeczywistości to komputerowa wizualizacja

Nagranie zostało przeanalizowane przez wiele redakcji. "Newsweek" zauważył, że jako pierwszy opublikował je twórca CGI (obrazu generowanego komputerowo) Aleksiej Patrew, posługujący się nickiem aleksey__nz, 17 maja 2021 roku. W mediach artysty można znaleźć wiele podobnych animacji, przedstawiających niebo czy obiekty kosmiczne.

Patrząc jednak na popularność, jakiej doczekało się nagranie - liczne udostępnienia, polubienia, a także euforyczne komentarze - część osób uwierzyła w prawdziwość wizualizacji. "Jak mamy walczyć z rosyjską dezinformacją, skoro furorę w naszym internecie robi CGI z wielgaśnym Księżycem podpisane jako filmik rzadkiego zjawiska zza koła podbiegunowego?" - zapytał za pośrednictwem Twittera Jakub Wiech, wicenaczelny serwisu Energetyka24.com. Dziennikarz Interii Marcin Makowski dodał natomiast: "Jesteśmy straceni".

Więcej podobnych wiadomości znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Prom kosmiczny Atlantis na orbicie, podczas jednego z lotów po katastrofie Columbii. Pojazd wykonuje specjalny manewr przed dokowaniem do stacji kosmicznej, aby można było dokładnie obejrzeć jego spód i sprawdzić, czy osłona termiczna nie jest uszkodzona. Nauczka wyciągnięta z losu Columbii Pianka izolacyjna, która zabiła siedmiu astronautów

Nagranie z gigantycznym Księżycem stało się wiralem. Gdyby było prawdziwe, skutki byłyby dla Ziemi katastrofalne

Gdy wideo po raz pierwszy stało się wiralem, towarzyszył mu opis, podający, że przedstawia Księżyc widziany z bieguna północnego. "Newsweek" zwrócił uwagę na nieścisłości między przedstawieniem a opisem. "Wiralowy TikTok podawał, że został nakręcony na biegunie północnym, który jest całkowicie pokryty śniegiem i lodem. Film przedstawia jednak suchą, trawiastą ziemię" - czytamy.

Tygodnik podkreśla także, że obrót ziemskiego satelity wokół własnej osi zajmuje około 27 dni, na co dzień nasze oko nie zauważa więc jego ruchu. Dodatkowo w momencie perygeum, czyli punktu, gdy Księżyc znajduje się najbliżej Ziemi, jego odległość od naszej planety wynosi około 360 tys. km. Ten na nagraniu zdaje się jednak znajdować znacznie bliżej.

Portal Live Science podkreśla, że gdyby Księżyc w rzeczywistości zbliżył się do Ziemi na taką odległość, jak pokazuje film, skutki tego byłyby katastrofalne - doszłoby do zwiększenia siły grawitacji, a w konsekwencji licznych podtopień, a także trzęsień ziemi czy nasilonych erupcji wulkanicznych.

Buzz Aldrin, drugi człowiek na Księżycu. Ma na sobie pierwszą wersję księżycowego skafandra, który później stopniowo modyfikowano Skafandry na Księżyc sabotują plany NASA

Więcej o: