Naukowcy odkryli najbliższą Ziemi czarną dziurę. Obiega ją gwiazda podobna do Słońca

Bartłomiej Pawlak
Badacze korzystający z Obserwatorium Gemini odkryli pierwszą "uśpioną" czarną dziurę, która znajduje się na naszym kosmicznym podwórku - zaledwie 1600 lat świetlnych od nas. Obiekt ten jest 10 razy bardziej masywny od Słońca i tworzy układ podwójny z gwiazdą podobną do naszej.
Zobacz wideo Czarna dziura pożarła gwiazdę wielkości Słońca. NASA zarejestrowała niezwykle rzadkie zjawisko

Czarne dziury to dla współczesnych astronomów nic nadzwyczajnego. Obiekty zaliczane do grupy supermasywnych czarnych dziur są najpewniej w centrach zdecydowanej większości lub nawet wszystkich większych galaktyk we Wszechświecie. Są też często wykrywane. Ba, badacze wykonali nawet obrazy dwóch takich czarnych dziury (w centrum galaktyk M87 i Drogi Mlecznej).

Znacznie bardziej powszechne są jednak małe czarne dziury o masach od ok. 5 do 100 mas Słońca. Szacuje się, że istnieje co najmniej 100 mln takich obiektów w samej tylko Drodze Mlecznej. Do tej pory znaleziono ich jednak bardzo niewiele, bo ich wykrywanie jest bardzo trudne. Szczególnie gdy nie pochłaniają pobliskiej materii.

Naukowcy odkryli najbliższą nam czarną dziurę

Teraz odkryciem takiego obiektu pochwalili się naukowcy korzystający z danych Obserwatorium Gemini. To składające się z dwóch dużych (8,1 metra) teleskopów optycznych obserwatorium, z których jeden (Gemini North) znajduje się na Hawajach, a drugi (Gemini South) w chilijskich Andach.

Korzystając z hawajskiej części obserwatorium, badacze zaobserwowali układ podwójny, którego jednym składnikiem jest gwiazda podobna do Słońca, a drugim czarna dziura o szacunkowej masie ok. 10 mas Słońca. Obiekt o nazwie Gaia BH1 znajduje się niespełna 1600 lat świetlnych od Ziemi, czyli w naszym najbliższym sąsiedztwie.

Tym samym Gaia BH1 jest najbliższym Ziemi układem, w którym potwierdzono istnienie co najmniej jednej czarnej dziury. Obiekt ten jest również najbliższą nam czarną dziurę w ogóle i jednocześnie najbliższą "uśpioną" czarną dziurą, jaką kiedykolwiek odkryto.

Mała, "uśpiona" czarna dziura tak blisko nas

Co to oznacza? Naukowcy nie mogą oczywiście obserwować czarnych dziur w sposób bezpośredni (nie emitują żadnego światła), ale mogą wypatrywać intensywnego promieniowania rentgenowskiego, pochodzącego z dysku akrecyjnego podczas akrecji (pochłaniania) rozgrzanej materii. W przypadku "uśpionych" czarnych dziur (czyli takich, które akurat nie pochłaniają materii) zostają jedynie obserwacje wpływu grawitacyjnego tych obiektów na inne.

Jak tłumaczą naukowcy w komunikacie NOIRLab, odkrycie było możliwe, dzięki bardzo dokładnym obserwacjom ruchu gwiazdy, która jest towarzyszką czarnej dziury. Obiega ona wspólny środek masy z czarną dziurą w odległości ok. jednej jednostki astronomicznej, czyli odległości Ziemi od Słońca. Obserwacje orbity gwiazdy pozwoliły też badaczom ustalić masę czarnej dziury.

Na razie nie jest jednak do końca jasne, w jaki sposób powstała Gaia BH1. Masywniejsza z gwiazd układu - zanim zamieniła się w czarną dziurę - musiała przejść przez stadium nadolbrzyma, pochłaniając lub rozrywając mniejszy składnik. Tak się jednak nie stało. Dalsze badania nad parą Gaia BH1 pozwolą naukowcom lepiej zrozumieć powstawanie czarnych dziur w układach podwójnych.

Więcej o czarnych dziurach przeczytasz na Gazeta.pl

Więcej o: