Z ponad 20 tys. osób ESA wybrała jedynie kilku szczęśliwców. Jakie warunki trzeba spełnić, by zostać astronautą?

Bartłomiej Pawlak
Prawie 23 tys. chętnych, z czego ponad pół tysiąca z Polski. Z tej grupy kandydatów ESA wybrała od czterech do sześciu osób, które zostaną astronautami. Ich nazwiska poznamy w środę. Jakie wymagania trzeba było spełnić, aby wziąć udział w rekrutacji i liczyć na prestiżową pracę w Europejskiej Agencji Kosmicznej? Lista jest dość długa.
Zobacz wideo Czy jesteśmy gotowi na uderzenie asteroidy?

W lutym 2021 roku Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) ogłosiła pierwszy od 13 lat nabór na stanowisko astronauty. Dla obywateli krajów europejskich była to niepowtarzalna okazja, aby postarać się o wyjątkowo rzadki wakat w ESA. Podczas podobnej rekrutacji zorganizowanej rok wcześniej przez NASA, amerykańska agencja przyjmowała zgłoszenia jedynie od obywateli USA.

Nic dziwnego, że liczba kandydatów przeszła najśmielsze oczekiwania ESA. Do europejskiej agencji zgłosiło się ponad 23 tys. chętnych, z czego aż 22 523 osoby (17 126 mężczyzn i 5 379 kobiet) spełniały wymogi konieczne do wzięcia udziału w rekrutacji. Dla porównania NASA w 2020 roku zebrała łącznie "jedynie" 12 tys. aplikacji.

Jakie wymagania muszą spełniać przyszli astronauci ESA?

Walka o zaledwie kilka wakatów w ESA była więc niezwykle zacięta. I to pomimo że agencja postawiła kandydatom stosunkowo wysokie wymagania. No właśnie, jakie?

Pierwszy i najbardziej podstawowy to obywatelstwo. Tak jak NASA zatrudnia jedynie astronautów z amerykańskim paszportem, tak przyszli astronauci ESA muszą być obywatelami jednego z krajów członkowskich agencji (w tym m.in. Polski) lub państw stowarzyszonych.

Drugi wymóg to oczywiście biegła znajomość języka angielskiego, który stanowi podstawę komunikacji w ESA i na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Agencja wymaga znajomości angielskiego w mowie i piśmie na poziomie co najmniej C1.

Poza tym, warunkiem koniecznym do przejścia do pierwszego etapu rekrutacji było posiadanie tytułu magistra, magistra inżyniera (lub innego, wyższego stopnia) zdobytego na kierunku związanym z naukami przyrodniczymi, medycznymi, technicznymi, matematycznymi lub informatycznymi. Tytuł doktora lub ukończenie więcej niż jednego kierunku studiów nie było konieczne, ale stanowiło ważny atut.

Wymogiem niezbędnym, aby przejść dalej, było jeszcze doświadczenie zawodowe. Każdy kandydat musiał pochwalić się co najmniej trzema latami spędzonymi na stanowisku związanym ze studiami, które ukończył. Wymóg ten można było ominąć posiadając doświadczenie za sterami samolotów - np. dyplom pilota doświadczalnego.

Kandydaci musieli też pochwalić się nienaganną kondycją fizyczną, brakiem uzależnień (w tym od tytoniu), dobrym zdrowiem i sprawnym wzrokiem. ESA określiła maksymalny wiek chętnych na 50 lat, co ma związek z wymagającą specyfiką pracy. Kandydaci powinni być również komunikatywni, towarzyscy i stabilni emocjonalnie. Muszą dobrze radzić sobie w pracy zespołowej, w stresujących sytuacjach i pod presją czasu.

Nowych astronautów poznamy w środę. Szanse mają też Polacy

Rekrutacja składała się z aż sześciu etapów i trwała kilkanaście miesięcy, ale wiemy, że ESA ma już nazwiska garstki szczęśliwców i ogłosi je publicznie w środę po południu. Przyznała to kilka dni temu, o czym pisaliśmy na łamach Gazeta.pl. Wybór z pewnością nie był łatwy, bo wakatów jest zaledwie kilka - od czterech do sześciu. Ile dokładnie? Na tę informację również musimy zaczekać do środy.

Wiadomo natomiast, że po pierwszej selekcji kandydatów, do drugiego etapu rekrutacji dostało się 1361 osób z 25 krajów. Większość stanowią mężczyźni - 831 osób (530 kobiet). Drugi etap przeszło 400 osób, ale ESA nie ujawnia żadnych dodatkowych szczegółów.

Na prestiżowy etat w Europejskiej Agencji Kosmicznej mają szansę Polacy. Nazwiska kandydatów i ich narodowość ESA trzyma w ścisłej tajemnicy. Wiemy jedynie, że do drugiego etapu rekrutacji dostało się 14 Polaków i 8 Polek. Szczegóły poznamy dopiero podczas środowej konferencji, która zaczyna się o 14:20 i będzie transmitowana w internecie.

O nowo wybranych astronautach ESA będziemy pisać w środę na łamach Gazeta.pl

Więcej o: