Badania nad okiełznaniem reakcji termojądrowych do produkcji energii trwają od kilku dekad. Zjawisko fuzji teoretycznie umożliwia pozyskiwanie ogromnych ilości energii z niewielkiej ilości paliwa. Problemem jest jednak ogromny koszt energetyczny odtworzenia warunków, które pozwalają na wystąpienie fuzji.
We wtorek podczas konferencji zorganizowanej przez amerykański Departament Energii, oficjele ogłosili wyniki historycznego eksperymentu naukowców m.in. z USA i Wielkiej Brytanii. W grudniu po raz pierwszy udało się pozyskać nadwyżkę energii pochodzącej z reakcji termojądrowych. Oznacza to, że badacze otrzymali większą ilość energii z tego procesu, niż sami wykorzystali do jego inicjacji.
Eksperyment wymagał wykorzystania 2,05 megadżuli energii do zainicjowania i podtrzymania syntezy, ale zaowocował wygenerowaniem 3,15 megadżuli. Oznacza to, że badaczom udało się pozyskać netto nieco ponad 50 proc. więcej energii, niż zużyto.
Jeremy P. Chittenden, profesor fizyki cytowany przez BBC, nazwał te badania "prawdziwym przełomowym momentem", który dowodzi, że "Święty Graal syntezy jądrowej naprawdę jest osiągalny". Podobnego zdania są inni naukowcy, którzy uważają, że przełom ten "otwiera drzwi" do nowej ery w nauce.
Na razie w eksperymencie, który kosztował miliardy dolarów, pozyskano niewielkie ilości energii. Zdaniem prof. Chittendena wyprodukowanej energii wystarczyłoby na zagotowanie 10-15 czajników wody. Nieco bardziej precyzyjny był Tony Roulstone, ekspert ds. syntezy jądrowej z Uniwersytetu w Cambridge, który w rozmowie z CNN ocenił, że dawka ta pozwoliłaby na zagotowanie ok. 2,5 galona (niespełna 9,5 litra) wody.
Na razie istotny jest sam fakt, że po raz pierwszy udało się tę energię pozyskać, co oznacza, że fuzję termojądrową faktycznie można traktować jako źródło energii. Celem długoterminowym jest jednak opanowanie syntezy termojądrowej tak, aby zysk energetyczny z tego procesu dało się wykorzystać w praktyce - np. do produkcji prądu.
Kim Budil, dyrektor amerykańskiego instytutu Lawrence Livermore National Laboratory, w którym dokonano eksperymentu, cytowany przez CNN ocenia, że miną "prawdopodobnie dekady" zanim fuzja termojądrowa zostanie skomercjalizowana. Uważa, że przed naukowcami jeszcze sporo pracy, bo wciąż istnieje wiele "znaczących przeszkód" na drodze.
Fuzja jądrowa polega na łączeniu się dwóch lżejszych jąder atomowych w jedno cięższe, a efektem ubocznym tego procesu jest pokaźna ilość energii. Zjawisko to wykorzystuje natura w jądrach gwiazd, które przez całe swoje życie dokonują syntezy pierwiastków, a nadwyżkę energii emitują w postaci promieniowania elektromagnetycznego (światła) i ciepła.