USA. Leki nie będą już musiały być testowane na zwierzętach. "Historyczna zmiana"

Leki w Stanach Zjednoczonych nie będą wymagały testu na zwierzętach, zanim zostaną przetestowane na ludziach i zatwierdzone przez Agencję Żywności i Leków (FDA). Eksperci podkreślają jednak, że to wyłącznie możliwość, a nie przymus i wiele laboratoriów z niej nie skorzysta. Równocześnie zauważają, że to krok w stronę odejścia od wykorzystywania zwierząt.

W Stanach Zjednoczonych od 1938 roku obowiązywało prawo, które zakładało, że potencjalne leki, zanim trafią do aptek, muszą zostać przetestowane pod kątem bezpieczeństwa i skuteczności najpierw na zwierzętach, a dopiero, gdy przejdą ten test pozytywnie, mogą zostać sprawdzone na ludziach. W grudniu 2022 roku Joe Biden zmienił te przepisy.  

Zobacz wideo Szadkowska: Nie ma miejsca na hodowlę klatkową w Unii Europejskiej

Testy leków. Rewolucyjna zmiana w USA 

"Nowe leki nie muszą być testowane na zwierzętach, aby uzyskać zgodę amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków" - informuje czasopismo "Science".  

Prof. Andrzej Elżanowski przewodniczący Polskiego Towarzystwa Etycznego w komentarzu dla Gazeta.pl wyjaśnia, że "ta zmiana prawa tylko umożliwia, ale nie nakazuje dopuszczenia leków bez testów na zwierzętach i zapewne nie spowoduje od razu radykalnego ograniczenia tej praktyki". 

Podkreśla jednak, że "i tak jest to zmiana historyczna, bo zrywa z ponurą doktryną testowania wszystkiego na istotach niższych na użytek ludzi, ukształtowaną w pierwszej połowie XX wieku, kiedy nauka zwalniała ludzi z odpowiedzialności za krzywdę zwierząt, i wzmocnioną przez doktrynalny odwet na zwierzętach za ekscesy nazistów".  

Testy leków na zwierzętach nieefektywne?

Testowanie leków na zwierzętach jest nie tylko nieetyczne, ale również może być nieskuteczne. Wspólne badanie przeprowadzone przez 15 największych firm farmaceutycznych pokazało, że przetestowanie leku na wszystkich dostępnych "modelach zwierzęcych" (łącznie z małpami) daje co najwyżej 71 proc. prawdopodobieństwa, że lek będzie bezpieczny dla ludzi. 

Ponadto firmy farmaceutyczne w USA od dawna krytykowały testy na zwierzętach również z powodów ekonomicznych. Takie badania kosztują je bowiem miliony dolarów, a jednocześnie spowalniają rozwój leków i sprawiają, że te, które trafiają na rynek, są znacznie droższe. 

Alternatywy dla testów na zwierzętach 

Musimy więc nauczyć się względnie bezpiecznego testowania naszych leków na nas samych i wykorzystania do tego ludzkich tkanek i narządów. Przeszkadza w tym głęboko zakorzeniona ideologia, że do testów są na świecie istoty niższe, czyli 'króliki doświadczalne'

- tłumaczy prof. Elżanowski. 

Czasopismo "Science" opisuje, że już teraz stosuje się testy na czipach, które są wyłożone żywymi komórkami i tkankami z organów takich jak mózg, wątroba, płuca i nerki. Przepływają przez nie płyny, aby naśladować krew przepływającą przez drobne naczynia w żywych organizmach.  

Więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl

Inne alternatywy dla zwierząt obejmują organoidy - puste, trójwymiarowe skupiska komórek, które pochodzą z komórek macierzystych i naśladują konkretne tkanki. Przeciwnicy tych sposobów argumentują jednak, że takie badania potwierdzają jedynie, że lek nie uszkadza odwzorowanych organów, a nie wiadomo, czy spowoduje np. kaszel lub uszkodzi inne organy np. jelita lub mózg. 

"Zmiana ta pozwoli wykorzystać do wstępnych testów coraz bardziej wyrafinowane metody in vitro (3-wymiarowe hodowle tkanek, organoidy, narządy w czipach i ich układy) oraz przyśpieszy poszerzenie możliwości testów klinicznych, które zawsze będą krytycznym etapem w rozwoju leku" - przewiduje przewodniczący Polskiego Towarzystwa Etycznego. 

Więcej o: