Satelita nie spłonie w całości. Niektóre części RHESSI uderzą w Ziemię

Satelita RHESSI w środę wkroczy w ziemską atmosferę. Urządzenie jednak nie spłonie w niej w całości - wynika z wyliczeń NASA. Resztki satelity mogą spaść więc na Ziemię. Szanse, że z tego powodu ktoś ucierpi, są jednak bardzo małe.
Zobacz wideo Trzydzieści pięć lat widziane z kosmosu

Satelita RHESSI wejdzie w ziemską atmosferę. Niektóre części mogą uderzyć w Ziemię

Reuven Ramaty High Energy Solar Spectroscopic Imager, czyli RHESSI w środę 19 kwietnia, niemal 21 lat po wystrzeleniu, wejdzie w ziemską atmosferę - informuje NASA. Szacunki wskazują, że stanie się to około 3:30 czasu polskiego z przesunięciem o plus minus 16 godzin. Urządzenie waży niecałe 300 kg i niektóre jego części spadną na Ziemię. Według wyliczeń NASA satelita nie spłonie bowiem całkowicie w atmosferze. Szanse na to, że ktokolwiek ucierpi z tego powodu, agencja kosmiczna określa jednak jako niskie. 

ESA miała sekundę, aby wysłać wartą 1,5 mld euro sondę na księżyce Jowisza. Udany start ESA miała sekundę, aby wysłać wartą 1,5 mld euro sondę na księżyce Jowisza

Satelita RHESSI wraca na Ziemię 21 lat po wystrzeleniu

RHESSI wystrzelono na pokładzie rakiety Orbital Sciences Corporation Pegasus XL w 2002 roku. Celem satelity było uchwycenie wysokoenergetycznych elektronów, które przenoszą sporą część energii uwalnianej w rozbłyskach słonecznych. Dzięki RHESSI wykonano pierwsze zdjęcia rozbłysków słonecznych w promieniach gamma i wysokoenergetycznych promieniach rentgenowskich. Naukowcy zdobyli w ten sposób ważne dane na temat wybuchów słonecznych oraz koronalnych wyrzutów masy. Moc tych zdarzeń jest równoważna wybuchowi miliardów megaton trotylu. To wystarczy, by zakłócać ziemskie systemy elektryczne. Ich zrozumienie było więc ważne, ale niełatwe. RHESSI zarejestrował ponad 100 tys. zdarzeń rentgenowskich, co pozwoliło naukowcom na badanie rozbłysków. Dzięki temu zdołano określić częstotliwość, lokalizację i ruch cząstek, co pomogło zrozumieć, gdzie są przyśpieszane. RHESSI zakończył działanie w 2018 roku. Powodem były problemy komunikacyjne z urządzeniem.

Więcej o: