Wyłączył chłodnię z próbkami, bo irytował go dźwięk. Utracili 25 lat badań, które mogły być przełomowe

Sprzątacz zniszczył dziesięciolecia badań naukowych. Wyłączył zamrażarkę laboratoryjną zawierającą kluczowe próbki z powodu "irytującego" dźwięku alarmu. Laboratorium pozywa pracodawcę sprzątacza za niewłaściwe przeszkolenie, bowiem na urządzeniu było opisane, jak wyłączyć dźwięk. Straty są szacowane na 1 mln dolarów.

Co prawda sytuacja miała miejsce w czasie trwania pandemii Covid-19, a dokładnie 17 września 2020 r., jednak naukowcy, którzy utracili lata swoich badań, prędko w tym nie zapomną. Do przykrego incydentu doszło w laboratorium Rensselaer Polytechnic Institute w Troy, należącym do prywatnego uniwersytetu badawczego w Nowym Jorku. Według prawników laboratorium jeden ze sprzątaczy, który miał wtedy dyżur, wyłączył chłodnię, w której były przechowywane próbki badań, komórki oraz inne elementy w temperaturze - 80 stopni Celsjusza. Mężczyzna zrobił to, ponieważ, urządzenie wydawało "irytujący dźwięk". 

Zobacz wideo Sebastian Kendzierski opowiada o badaniach na Spitsbergenie

Utracili 25 lat badań, które mogły być przełomowe

Jak podaje nypost.com laboratorium, w którym zostały zniszczone ważne próbki badań naukowych, pozywa pracodawcę sprzątacza, za niewłaściwe przeszkolenie. Na urządzeniu było opisane, jak wyłączyć dźwięk, nie odłączając zasilania. "Możesz nacisnąć przycisk alarmu / wyciszenia testowego przez 5-10 sekund, jeśli chcesz wyciszyć dźwięk." - podaje BBC. Z informacji przekazanych przez brytyjski portal, wynika, że mężczyzna zrobił to nieumyślnie, jednak swoimi działaniami zaprzepaścił lata badań naukowych, które zdaniem poszkodowanych mogły być przełomowe.  

Po odłączeniu energii temperatura w chłodni wzrosła do ok. -25 stopni, co uszkodziło lub trwale zniszczyło materiały badań. Michael Ginsberg, prawnik RPI, w rozmowie z "Times Union" powiedział, że zniszczono "25 lat badań", a łączne starty zostały wycenione na 1 mln dolarów. Badania nad fotosyntezą, które były prowadzone przez prof. K.V. Lakshmi, jak piszą prawnicy instytutu, mogły być przełomowymi w rozwoju paneli słonecznych.

Pracodawca nie zapewnił szkolenia

Ginsberg powiedział, że sprzątacz w rozmowie z prawnikami sprawiał wrażenie, jakby nie do końca rozumiał, że zniszczył lata badań naukowych. "Nadal nie wydawał się wierzyć, że zrobił coś złego, ale po prostu próbował pomóc" - mówił Ginsberg. Zespół prawników, który reprezentuje laboratorium, sądzi, że pracodawca nie zapewnił odpowiedniego szkolenia, dlatego doszło do tak przykrego incydentu. Firma, która zatrudniła mężczyznę odpowiedzialnego za zniszczenie próbek badań, nie skomentowała sprawy. 

Więcej o: