NASA chce posprzątać w kosmosie. Sześć małych firm otrzyma 20 mln dolarów

Bartłomiej Pawlak
Sześć małych firm z USA otrzyma od NASA łącznie 20 mln dolarów na rozwój technologii do sprzątania kosmicznych śmieci. Amerykańska agencja chce uporać się z ogromnym problemem, jaki stanowią m.in. niedziałające satelity lub ich fragmenty.

Można szacować, że tylko na niskiej orbicie okołoziemskiej znajduje się obecnie przynajmniej kilkanaście tysięcy mniejszych lub większych satelitów, z czego spora część pozostaje nieaktywnych. Jeszcze więcej jest małych fragmentów powstałych m.in. po kolizjach kosmicznych śmieci, które z czasem będą stanowiły coraz większe zagrożenie dla przyszłych misji kosmicznych.

Zobacz wideo Lądowanie na asteroidzie, obserwacje początków Wszechświata. Oto najważniejsze misje kosmiczne [TOPtech]

NASA wyda 20 mln dolarów na technologie do sprzątania kosmosu

NASA przyznała, że zamierza zainwestować 20 mln dolarów w rozwój technologii, które mogłyby pomóc uporać się problemem. Agencja wybrała sześć małych firm z USA, które - w ramach tego kontraktu - będą tworzyć prototypy sprzętu, który następnie może zostać wykorzystany w przyszłych misjach kosmicznych.

Celem jest przygotowanie zaplecza technologicznego, które pozwoli w przyszłości z jednej strony zapobiegać zaśmiecaniu przestrzeni kosmicznej, a z drugiej nieco uprzątnąć niską orbitę okołoziemską z licznych śmieci. Te już dziś stanowią poważny problem i generują koszty, wymuszając konieczność manewrowania statkami kosmicznymi na orbicie (w tym Międzynarodowej Stacji Kosmicznej) tak, aby zminimalizować ryzyko kolizji.

"Nasze misje wymagają innowacyjnych rozwiązań, aby sprostać złożonym wyzwaniom związanym z lotami kosmicznymi. Te projekty małych firm mogą mieć znaczny wpływ na rozwiązanie niektórych dalekosiężnych problemów stojących przed przemysłem kosmicznym" - twierdzi Jenn Gustetic, dyrektorka ds. innowacji i partnerstw w NASA Space Technology Mission Directorate (STMD), cytowana przez agencję.

Będą usuwać kosmiczne śmieci z orbity. Ale NASA zainteresowała się też pyłem

Cztery z sześciu firmy wybranych w tej transzy finansowania zajmują się opracowywaniem systemów do aktywnego usuwania kosmicznych śmieci. Firmy te to:

  • Busek z Massachusetts (3,4 mln dol.) pracuje nad napędami i autonomicznymi systemami deorbitacji dla małych satelitów,
  • CU Aerospace z Illinois (2,6 mln dol.) opracowuje silnik strumieniowy dla małych statków kosmicznych, które będą w stanie przemieszczać się po orbicie, wychwytując kosmiczne śmieci lub doprowadzając do ich deorbitacji,
  • Flight Works z Kalifornii (4 mln dol.) pracuje nad ekologicznym napędem dla statku kosmicznego do przechwytywania lub usuwania śmieci, który będzie można tankować na orbicie,
  • Vestigo Aerospace z Kalifornii (3,8 mln dol.) buduje żagle słoneczne, które będą mógły być montowane w pojazdach wysyłanych na orbitę.

Dwie kolejne firmy mają skupić się na rozwiązaniu problemu zapylenia na innych planetach i księżycach. Chodzi tu o pył powierzchniowy, który z biegiem czasu osiada na komponentach łazików i lądowników utrudniając pracę np. paneli fotowoltaicznych do produkcji energii. Dla przykładu, z powodu przykrycia pyłem paneli NASA musiała w grudniu 2022 roku zakończyć misję lądownika InSight.

  • Applied Material Systems Engineering, Inc. z Illinois (2,6 mln dol.) pracuje nad technologią powłoki niepozwalającej na osiadanie się nań pyłu.
  • ATSP Innovations z Teksasu (3,2 mln dol.) wyprodukuje prototypy łożysk zdolnych pracować w warunkach wysokiego zapylenia, a także w ekstremalnej temperaturze i ciśnieniu na powierzchniach obcych planet, księżyców, asteroid i jąder kometarnych.

To kolejna już transza finansowania w ramach programu Small Business Innovation Research (SBIR), w który NASA od czterech lat inwestuje prawie 180 mln dolarów rocznie. Granty trafiają do biznesów zatrudniających poniżej 500 osób, a każde z przedsiębiorstw wybranych w ramach najnowszego finansowania ma mniej niż 60 pracowników.

Więcej o: