Popularny profil na serwisie X (dawniej Twitter), który publikuje ciekawostki zarówno ze świata przyrody jak i nauki, wstawił post z grafiką, na której - na pierwszy rzut oka - widać żelkowego niedźwiadka. Z opisu dowiadujemy się jednak, że miś wcale nie jest z żelatyny, a z bursztynu.
"Zakazany żelkowy miś". Oto 3500-letni amulet bursztynowego niedźwiedzia. Został znaleziony na torfowisku w pobliżu Słupska"
- czytamy w opisie do zdjęcia.
Jednak "żelkowy niedźwiadek" kryje o wiele ciekawszą historię. Jak czytamy na stronie slupsk.pl, figurka bursztynowego niedźwiadka została znaleziona podczas wykopalisk torfu na słupskiej ziemi w 1887 roku. Po analizie okazało się, że miś jest amuletem, a badacze ocenili jego wiek na 3700 lat. Bursztynowy miś prawdopodobnie należał do łowcy niedźwiedzi.
Co ciekawe po odnalezieniu figurka nie została umieszczona w Słupsku. Początkowo przekazano ją szczecińskiemu muzeum, bo w ówczesnym Słupsku nie było takiej placówki. Jednak pod koniec II wojny światowej, wskutek grabieży cennych eksponatów, trafiła do Niemiec. W 1972 roku dyrektor Muzeum Narodowego w Szczecinie, Władysław Filipowiak, rozpoczął - jak się później okazało wieloletni - proces starań o powrót całej kolekcji wraz z figurką niedźwiadka do szczecińskiego muzeum.
Jednak eksponaty trafiły do Polski dopiero w 2009 roku. Aktualnie amulet jest własnością Muzeum Narodowego w Szczecinie. Z uwagi na miejsce odnalezienia nietypowego bursztynu, niedźwiadek stał się jednak popularnym symbolem Słupska. Mieszkańcom i władzom tak spodobał się bursztynowy miś, że jego kopia stanęła w słupskim ratuszu. Ponadto od 2017 roku na terenie miasta znajdują się odlewy niedźwiadków, pomalowane przez artystów, które "tworzą swoisty Szlak Słupskiego Niedźwiadka Szczęścia".