Na początku listopada nad Polską można było zaobserwować dość intensywne jak na ten region zorze polarne. W mediach społecznościowych pojawiła się informacja, że może być to efekt projektu HAARP. To rzeczywisty program wojskowych badań prowadzony przez US Air Force, US Navy i agencji badawczej DARPA.
"Zorza? Hmmm...jednak miałam rację. Pięknie testują sami metodą HAARP" - pisze użytkowniczka Facebooka, która zasugerowała, że istnieje związek między zorzami nad Polską a amerykańskim programem wojskowym. HAARP od lat jest przedmiotem teorii spiskowych, według których armia USA rzekomo w ramach tego projektu zajmuje się kontrolą pogody. W rzeczywistości program zajmuje się badaniem jonosfery. HAARP nie może faktycznie wpływać na pogodę, bo ta kształtuje się przede wszystkim w troposferze, na wysokości 10 kilometrów. Wojsko zajmuje się natomiast jonosferą, która rozciąga się od 60 do 500 km nad powierzchnią Ziemi.
"Nie ma żadnych podstaw, by uznać, że zorze polarne, obserwowane nad Polską na początku listopada, miały związek z działaniem HAARP. Jako rzeczywisty powód występowania zórz nad Polską podaje się aktywność słoneczną. W niektórych okresach aktywność gwiazdy wzrasta, co przekłada się na większą liczbę zórz" - pisze Demagog.org, portal, który zajmuje się weryfikowaniem informacji.
Demagog.org wyjaśnia, że zorze są widywane w różnych rejonach na świecie, nie tylko w okolicach biegunów. Występują nie tylko w Polsce, ale nawet w dużo bardziej oddalonych od północy krajach, jak np. w Meksyku. "Aby zobaczyć zorzę polarną, potrzebujesz czystego i ciemnego nieba. W czasie obszernych zórz polarnych można je zobaczyć w całych Stanach Zjednoczonych i Europie, ale zdarzenia te są rzadkie. Podczas ekstremalnego zdarzenia w 1958 roku zorza polarna była widoczna z Meksyku" - pisze cytoowany przez Demagog.org Geophysical Institute w University of Alaska Fairbank.
Projekt HAARP jest w jednak w stanie wywołać sztuczną zorzę polarną, ponieważ te powstają właśnie w jonosferze. "Badania przeprowadzone przez HAARP w dniach 4-7 listopada 2023 roku doprowadziły do powstania sztucznej zorzy, ale tylko na Alasce, gdzie mieści się ośrodek badawczy HAARP. Na stronie uniwersytetu można przeczytać, że 'naukowcy będą badać mechanizmy jonosfery powodujące emisje optyczne. Spróbują także zrozumieć, czy pewne fale plazmowe - gaz tak gorący, że elektrony zostają wytrącone z atomów - wzmacniają inne fale o bardzo niskiej częstotliwości. Zbadają także, w jaki sposób satelity mogą wykorzystywać fale plazmowe w jonosferze do wykrywania i unikania kolizji'. To, że takie badania były prowadzone w podobnym czasie, nie oznacza, że wpływały na sytuację w Polsce" - podsumowuje Demagog.org.