Średnie ceny paliw w Polsce spadły w ostatnim tygodniu o 22-23 gorsze na litrze, a oleju napędowego o 24 grosze. Obecnie te średnie ceny to 4,52 zł/l w przypadku benzyny 95-tki i 4,60 złotych za litr diesla - wyliczają eksperci Biura Maklerskiego Reflex. Na pojedynczych stacjach można trafić na ceny poniżej 4 zł za litr.
Analitycy podają też, że benzyna jest o 32 grosze tańsza niż przed rokiem, a olej napędowy o 49 groszy. Tym samym ceny diesla są najniższe od dwóch lat, a benzyn od sierpnia 2017 roku. "Tak dużych obniżek, w krótkim czasie nie notowaliśmy praktycznie nigdy. Dotyczy to zarówno rynku hurtowego jak i detalicznego" - piszą. To, że paliwa tanieją także w hurcie, sprawia, że ceny tych na stacjach także w najbliższym czasie mogą jeszcze pójść w dół, choć - jak zauważa BM Reflex - już w dużo mniejszej skali.
"Wydaje się, że dzisiaj problemem dla wszystkich staje się nie poziom cen, a poziom sprzedaży paliw. Oznacza to przede wszystkim problemy właścicieli stacji, z kolei dla klientów indywidualnych niskie ceny paliw nie przyniosą prawie żadnych korzyści. Ograniczenie wyjazdów służbowych i prywatnych, pozostanie w domach i praca zdalna będą przekładały się na niższe zapotrzebowanie na paliwa" - piszą eksperci.
Czytaj też: Koronawirus. Prezes Orlenu: Paliwa nie zabraknie
Dlaczego ropa naftowa tanieje?
Notowania ropy naftowej gwałtownie spadały w ostatnich tygodniach. Najpierw uderzyły w nie obawy o to, że epidemia koronawirusa (wtedy jeszcze przede wszystkim w Chinach) spowoduje spadek popytu na surowiec - zatrzymana gospodarka nie potrzebowała tak wiele paliwa. Do tego rozpadła się współpraca na linii OPEC - Rosja, co gwałtownie pogłębiło spadki. Ropa jednak w czwartek i piątek odbijała, więcej na ten temat pisaliśmy tutaj: Giełdy rosną, ropa drożeje, złoty się umacnia. W pierwszy dzień wiosny koronawirus straszy mniej.