Miasto Wuhan, gdzie na początku grudnia 2019 r. zdiagnozowano pierwsze przypadki zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2, przez dwa miesiące było odizolowane od świata. W ostatnim czasie nie odnotowuje się tam już jednak nowych chorych. Dlatego w niedzielę lokalne władze pozwoliły wrócić do pracy osobom, które nie wykazują objawów infekcji. Na nowo zaczął funkcjonować także publiczny transport.
"W poniedziałek niewielkie grupy mieszkańców miasta w centralnych Chinach, po raz pierwszy od kilku tygodni, zaczęły opuszczać swoje miejsca zamieszkania, odwiedzać sklepy spożywcze i spacerować po ulicach. W weekend do miasta przyjechał pierwszy pociąg, zabierając do zakładów pracy ponad 1000 pracowników z różnych zakątków prowincji" - pisze brytyjski dziennik "The Guardian".
Wuhan Wuhan/Fot. AP
Z relacji mieszkańców wynika, że tylko osoby z osiedli wolnych od wirusa mogą wychodzić na zewnątrz i chodzić do pracy. Jednak nawet oni poruszają się po ulicach z dużą ostrożnością. - Wszyscy niezwykle uważają - mówi cytowany przez "Guardiana" mieszkaniec Wuhanu.
Optymistyczne jest też to, że mieszkańcy innych miast, którzy utknęli w 11-milionowym Wuhanie, na mocy zakazu opuszczenia metropolii z 23 stycznia, decyzją lokalnych władz mogą obecnie rozpocząć starania o wydanie zgody na wyjazd.
Jak poinformowała chińska Narodowa Komisja Zdrowia, w niedzielę odnotowano 39 nowych przypadków zakażenia koronawirusem, z czego wszystkie pochodziły "z importu" (chodzi o osoby, które wracały do Chin z np. krajów w Europie). Do tej pory liczba chorych w Chinach przekroczyła 81 tys., zmarło natomiast 3 270 osób.
Czytaj więcej: