Wskaźnik Menadżerów Logistyki PMI przygotowywany przez spółkę IHS Markit jest wyprzedzającym barometrem koniunktury. Powstaje w oparciu o ankiety przeprowadzane wśród menedżerów do spraw zakupów w firmach. Pokazuje nastroje ogólnie w gospodarce, a także w jej konkretnych segmentach. A te są fatalne.
Opublikowane dziś dane zarówno dla strefy euro, jak i konkretnych krajów, są wręcz druzgocące. Wskaźnik PMI dla strefy euro spadł z poziomu 51,6 pkt w lutym do zaledwie 31,4 pkt w marcu. PMI jest na najniższym poziomie w historii. IHS Markit prowadzi swoje badania od lipca 1998 r.
Jeszcze mocniejszy spadek - z 52,6 pkt do 28,4 pkt - odnotował wskaźnik PMI wyłącznie dla sektora usług w strefie euro. To również najniższy poziom w historii. Gorsze nastroje są także w przemyśle - tu PMI spadł w miesiąc z 49,2 do 44,8 pkt. To najniższy odczyt od blisko ośmiu lat. Wskaźnik dla poziomu produkcji obniżył się z kolei z 48,7 pkt do 39,5 pkt - to najmniej od niemal 11 lat.
PMI wynoszący ponad 50 pkt oznacza wzrost aktywności (usługowej/przemysłowej), a poniżej tego progu - spadek aktywności.
Jeszcze gorsze niż dla całej strefy euro są odczyty wskaźnika PMI konkretnie dla Francji. Tutaj PMI spadł do 30,2 pkt (z 52 w lutym). Rekordowe spadki odnotowane zarówno w przypadku indeksu dla usług, jak i poziomu produkcji.
Tylko nieco lepsze są dane m.in. dla Niemiec czy Wielkiej Brytanii. PMI dla gospodarki naszych zachodnich sąsiadów spadł z 50,7 pkt do 37,2 proc. (najmniej od 2009 r.), a dla Brytyjczyków z 53 pkt do 37,1 pkt (najniższy odczyt w historii).
Załamanie w aktywności gospodarczej krajów Europy - głębsze nawet niż w szczycie światowego kryzysu finansowego sprzed 11 lat - analitycy IHS Markit wiążą oczywiście z drastycznymi restrykcjami wprowadzanymi przez kolejne rządy. Szacują, że marcowy PMI dla strefy euro przełoży się na spadek PKB kwartał do kwartału o 2 proc. Zaznaczają jednak, że w związku z prawdopodobnym zaostrzeniem strategii walki z koronawirusem kryzys w gospodarce może być jeszcze większy.
Popyt na wiele towarów i usług spadł dramatycznie, prawie rekordowe opóźnienia w łańcuchach dostaw utrudniły produkcję, a zamykanie firm oznacza, że coraz większa część gospodarki jest zablokowana
- komentuje Chris Williamson, główny ekonomista IHS Markit. Williamson zwraca uwagę, że zatrudnienie w strefie euro spada najszybciej od 2009 r., a problemy gospodarcze będą jeszcze większe.
Nastroje w biznesie co do tego roku są najmroczniejsze w historii. To sugeruje, że dotychczasowe wysiłki rządzących nie rozjaśniły ciemniejącego obrazu
- ponuro komentuje Willamson.