W poniedziałek Credit Agricole opublikował na swojej stronie internetowej MAKROmapę, w której zamieszczono prognozy wzrostu gospodarczego dla Polski na lata 2020-2021. Ma ona bardziej pesymistyczną wymowę w porównaniu do scenariusza makroekonomicznego banku sprzed dwóch tygodni.
"W naszej prognozie nie uwzględniliśmy wpływu zamknięcia granic w Polsce i innych krajach Unii Europejskiej, które oddziałuje w kierunku znaczącego ograniczenia przepływu towarów. Ponadto we Włoszech wstrzymana została wszelka działalność produkcyjna, która nie jest niezbędna, a w wielu krajach UE epidemia rozprzestrzenia się szybciej od oczekiwań. Marcowe wyniki badań koniunktury sygnalizują wystąpienie recesji u najważniejszych partnerów handlowych Polski. Dodatkowo, uważamy, że szkoły w Polsce pozostaną zamknięte przez dłuższy okres niż pierwotnie zakładaliśmy (jeden miesiąc) – najprawdopodobniej zajęcia prowadzone w tradycyjny sposób zostaną wznowione na początku maja" - czytamy w MAKROmapie.
Ekonomiści Credit Agricole wskazali również zalecenia rządu w zakresie ograniczenia przemieszczania się ludności oraz zapewnienia bezpiecznych warunków w miejscu pracy (np. odstępy pomiędzy pracownikami) jako kolejny czynnik ograniczający aktywność gospodarczą w Polsce.
"Zarysowane powyżej czynniki będą oddziaływać w kierunku wyraźnego spadku konsumpcji, inwestycji i eksportu w br. Tym samym zrewidowaliśmy w dół naszą prognozę wzrostu gospodarczego. Oczekujemy, że wyniesie ono -2,1 proc. r/r w br. i +2,3 proc. w 2021 r." - prognozują ekonomiści banku.
Już przed dwoma tygodniami pisaliśmy, że wcześniejsze, bardziej optymistyczne prognozy wzrostu gospodarczego przygotowane przez Credit Agricole są bardzo ponure. Wówczas ekonomiści banku Credit Agricole uważali, że w 2020 roku PKB Polski wzrośnie o 1,2 proc. - głębokie cięcie, o 1,5 punktu procentowego. Różnica między wcześniejszą prognozą a najnowszą jest zatem bardzo wyraźna.