Zaprojektowany przez biuro konstrukcyjne Antonowa An-225 Mrija to samolot unikatowy (również dlatego, że ukończono tylko jeden egzemplarz). Oblatana w 1988 roku maszyna do dziś dzierży tytuł największego obecnie użytkowanego samolotu świata, a na koncie ma ponad 100 innych rekordów.
Kolos stacjonuje na Ukrainie, ale od czasu do czasu podrywany jest w celu przewiezienia szczególnie dużych ładunków. Teraz - jak donoszą polskie media - ma wylądować na Lotnisku Chopina, co potwierdził już zresztą rzecznik stołecznego portu dla serwisu Rynek-Lotniczy.pl.
Wielki samolot rodem z ZSRR ma przylecieć do Warszawy nie bez powodu. Został wynajęty w celu przetransportowania dużego ładunku ze sprzętem medycznym zamówionym przez spółkę KGHM Polska Miedź i Grupę Lotos. Na pokładzie znaleźć ma się kilkaset tysięcy maseczek medycznych, kombinezonów i gogli oraz respiratory dla szpitali.
Sprzęt medyczny został pozyskany w Chinach przez KGHM i jest już transportowany do Polski od pewnego czasu. Do tej pory, w celu jego przewiezienia wykorzystywane były jednak Dreamlinery Polskich Linii LOT.
Lotnisko Chopina przygotowuje się już (również formalne) na lądowanie An-225 Mrija. Jak informuje Rynek-Lotniczy.pl, w tym tygodniu do Urzędu Lotnictwa Cywilnego zostanie wysłana prośba o wydanie zgody na przylot maszyny.
Mrija już wcześniej pojawiała się w Polsce, m.in. na lotniskach w Poznaniu i Katowicach, ale do tej pory nie mieliśmy okazji podziwiać tej maszyny w Warszawie. Lądowanie w stolicy naszego kraju planowane jest na wtorek 14 kwietnia.
An-225 ma 84 metry długości, rozpiętość skrzydeł wynoszącą 88,4 metra i ponad 18 metrów wysokości. Samolot napędzanym jest aż sześcioma silnikami Progress D-18T i może poderwać nawet 250 ton ładunku. Co ciekawe, długość maszyny jest ponad dwukrotnie większa od odległości, jaką podczas pierwszego lotu pokonali bracia Wright, a w jego ładowni zmieściłby się kadłub boeinga 737 - najpopularniejszego samolotu pasażerskiego świata.
Obecnie rekordowym samolotem pod względem długości skrzydeł jest Stratolaunch. Pierwszy egzemplarz maszyny budowany jest od ośmiu lat, ale wciąż nie został oddany do użytku. Stratolaunch ma służyć do wynoszenia rakiet na wysokość 10 km, skąd będą wystrzeliwane w kosmos (m.in. w celu obniżenia kosztów).