Właściciel pizzerii: Rozwozimy też ciasta, dopingujcie kierowców. Co dalej? "Martwi mnie, że dostaniemy rykoszetem"

Zamrożenie gospodarki spowodowane pandemią koronawirusa sprawia, że wiele firm musi wymyślać swoje strategie biznesowe na nowo. - Nie jest łatwo, ale jeszcze dajemy radę. Oprócz pizzy dowozimy też ciastka - mówi właściciel Salsiccia Napoletana. Zobacz, jak o swój biznes walczy mała pizzeria w Warszawie. Przy okazji kucharz zdradza nam, jak przyrządzić w domu bruschettę.

W cyklu #BiznesWalczy pokazujemy, jak polski i światowy biznes odnajduje się w nowej rzeczywistości. Jeśli chcesz się z nami skontaktować i opowiedzieć swoją historię, napisz na adres next.redakcja@agora.pl.

Biznes gastronomiczny z powodu epidemii koronawirusa musiał przestawić dotychczasowy model sprzedaży. Ponieważ wizyta klientów w lokalu stała niemożliwa, to dowóz do produktów domu stał się motorem całej branży. Salsiccia Napoletana w Warszawie oprócz pizzy zaczęła na przykład dostarczać ciasta z zaprzyjaźnionej cukierni. Oprócz kucharzy, najważniejszymi osobami w codziennej działalności stali się kierowcy. - Prosimy doceniajcie teraz naszych kierowców. Zamawiając przez naszą stronę można teraz z góry przekazać napiwek - mówi właściciel firmy. Zobacz jak radzi sobie lokalna pizzeria z Warszawy. 

Więcej o: