Linie lotnicze mają zwracać pieniądze za bilety. Tak zdecydowała Komisja Europejska

Linie lotnicze powinny zwracać pieniądze za niewykorzystane bilety w związku z pandemią koronawirusa. Komisja Europejska przypomniała, że to pasażerowie zdecydują, czy wybiorą zwrot środków, czy vouchery. Wykładnia Brukseli związana jest z wieloma zażaleniami od klientów, w związku z przedłużającymi się zwrotami za bilety.

Rzecznik Komisji Europejskiej podkreślił, że prawa pasażerów są chronione przez unijne prawo i muszą być przestrzegane. - Linie lotnicze muszą zaoferować pasażerom wybór - albo zwrot pieniędzy za bilet, albo zmiana trasy. W związku z tym, że obecnie nie zawsze jest możliwa zmiana trasy, pasażerowie muszą otrzymać zwrot pieniędzy - powiedział Stefan de Keersmaecker.

Zobacz wideo 212 miliardów nie wystarczy. Gawkowski mówi o 0,5 biliona złotych

Przez pandemię koronawirusa od kilku tygodni linie lotnicze odwołują loty w związku z zamykanymi lotniskami i granicami oraz wprowadzanymi ograniczeniami. Pasażerowie mają prawo do zwrotu pieniędzy, nawet jeśli bilety były kupowane w najtańszej taryfie, w normalnych okolicznościach, nieupoważniających do zwrotu kosztów. Wiele linii lotniczych zwleka jednak z wypłatami, bo zwrot kosztów wszystkim klientom od razu może spowodować poważne problemy finansowe przewoźników. Stąd sugestie skorzystania z voucherów. 

Rzecznik dodał, że przewoźnicy mogą oferować klientom vouchery za bilety, zamiast zwrotu kosztów, co może być w niektórych przypadkach lepszą ofertą finansową, ale za każdym razem pasażer musi wyrazić na to zgodę.

Polska planowała sprowadzić obywateli dzięki pieniądzom z UE, ale LOT ostatecznie nie skorzystał

Tymczasem w czasie pandemii linie lotnicze i ich pasażerowie oraz rządzący poszczególnymi krajami przywódcy mają też inne problemy. Przykładowo w Polsce, jak informował RMF FM, LOT nie wykonał dotąd żadnych rejsów w ramach unijnego mechanizmu obrony cywilnej. Wykorzystywany jest rządowy program "Lot do domu", w którym za bilety trzeba płacić. Przy dołączaniu do programu Polska zgłosiła Brukseli zapotrzebowanie na loty do Czadu, Sudanu, Nepalu i na Malediwy. Żaden z tych lotów nie został zrealizowany. Rzeczniczka MSZ tłumaczyła dziennikarce RMF FM, że Polaków z Czadu udało się sprowadzić do kraju z pomocą Francji. Natomiast ze względu na problemy techniczne, samoloty LOT-u nie mogą lądować w Nepalu. Jeden z Polskich urzędników przyznał, że sprawę przespano:

Gdyby 2 tygodnie wcześniej pojawiła się ta kwestia (tj. możliwości unijnego mechanizmu), to cała operacja #LOTdodomu mogłaby być sfinansowana ze środków unijnych, a wszyscy Polacy wróciliby do kraju za darmo

 - powiedział RMF FM wysokiej rangi przedstawiciel polskich władz.

Niewykluczone, że Polska jeszcze skorzysta z unijnego mechanizmu, informuje rzeczniczka MSZ, ale dopiero teraz, po zakończeniu programu #LOTdodomu, w ramach którego do kraju wróciło 48 tys. osób. Podkreśla też, że ponad 800 obywateli innych krajów skorzystało z tego programu.

Więcej o: