Minister rozwoju Jadwiga Emilewicz, minister rodziny, pracy i polityki społecznej Marlena Maląg oraz minister-członek Rady Ministrów Łukasz Schreiber przedstawili we wtorek założenia nowych rozwiązań w ramach tzw. tarczy antykryzysowej. Projekt ustawy został już przyjęty przez rząd. Jak zapowiadał Schreiber, rząd chciałby, aby Sejm i Senat przyjął ustawę jeszcze przed Wielkanocą.
Po pierwsze, projekt zakłada rozszerzenie możliwości zwolnienia ze składek ZUS przez trzy miesiące. Dotychczas ze zwolnienia (w 100 proc.) mogli skorzystać wyłącznie dla osób samozatrudnionych oraz przedsiębiorcy zatrudniający do 9 osób.
Teraz firmy zatrudniające od 10 do 49 osób będą mogły wnioskować o zwolnienie z połowy składek ZUS przez najbliższe trzy miesiące. Ulga ma być przyznawała na podstawie bardzo prostego oświadczenia - jak zapewniała minister Emilewicz.
Kolejnym rozwiązaniem jest wydłużenie tzw. postojowego dla osób samozatrudnionych oraz osób, które pracowały na podstawie umów cywilnoprawnych (umów o dzieło, umów zlecenia). Te osoby będą mogły otrzymać wsparcie w wysokości 2080 zł miesięcznie przez trzy miesiące, a nie przez miesiąc, jak zapisano w pierwotnej wersji tarczy antykryzysowej.
W nowej wersji tarczy antykryzysowej znalazł się także nowy element płynnościowy dla dużych i średnich firm, tzn. Fundusz Gwarancji Płynnościowych w Banku Gospodarstwa Krajowego. Gwarancje mają być opiewać na 80 proc. wartość kredytu. Maksymalna całkowita wartość kredytu ma wynosić 250 mln zł. Jak zapowiedziała minister Emilewicz, z tego funduszu będzie również udzielana pomoc w regulowaniu odsetek od kredytów, jeśli firma jest w trudnej sytuacji.
Gwarancji i pożyczek mniejszym firmom ma udzielać z kolei Agencja Rozwoju Przemysłu. Emilewicz zapowiadała, że pożyczki będą miały 15-miesięczną karencję w spłacie.
Projekt ustawy zakłada również, że rolnicy i pracujący z nimi domownicy mogą liczyć na zasiłek w wysokości 50 proc. minimalnego wynagrodzenia, jeśli ze względu na obowiązkową kwarantannę lub pobyt w szpitalu w związku z koronawirusem nie mogą wykonywać swojej pracy.
Inne nowości to także np. możliwość ubiegania się wsparcie w ochronie miejsc pracy przez organizacje pozarządowe, zakaz egzekucji komorniczej ze środków przekazywanych w ramach tarczy antykryzysowej, czy nielimitowany internet w ramach dostępu do gov.pl, usług medycznych online oraz usług e-learningu umożliwiających zdalną pracę nauczycieli i uczniów.
Projekt ustawy zakłada także wydłużenie czasu na realizację niektórych obowiązków nałożonych na obywateli. Jak wynika z komunikatu rządu, jeśli komuś mija termin ważności m.in. prawa jazdy, szkolenia okresowego, uprawnienia do kierowania pojazdami czy badań na stanowisko kierowcy, będzie miał czas na ich odnowienie - 30 dni od dnia odwołania stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii.
Jak wyliczała podczas konferencji prasowej minister rodziny, pracy i polityki społecznej Marlena Maląg, od 1 kwietnia, czyli wejścia w życie tarczy antykryzysowej, złożono już ponad 340 tys. wniosków o różną pomoc. Przede wszystkim chodzi o zwolnienie ze składek ZUS (250 tys. wniosków), wnioski o postojowe dla samozatrudnionych i osób z umowami cywilnoprawnymi (56 tys. wniosków) oraz o pożyczki 5 tys. zł dla mikroprzedsiębiorców (31 tys. wniosków).
Według słów Maląg, złożone wnioski opiewają już na kwotę wsparcia rzędu 700 mln zł, i miałyby ochronić ponad 100 tys. miejsc pracy.
Minister rozwoju Jadwiga Emilewicz poinformowała także, że w jej resorcie są już planowane różne warianty "odmrażania" gospodarki - m.in. na podstawie doświadczeń z Azji i ostatnich pomysłów Niemiec czy Austrii. Zaznaczała jednak, że decyzja o tym kiedy do tego miałoby dojść zależy od ministra zdrowia. Emilewicz wskazywała, że część z obostrzeń dotyczących kwestii higienicznych "może zostać z nami na zawsze".