Premier Mateusz Morawiecki stwierdził, że kryzys wywołany koronawirusem, będzie największym od dekad. Ostrzega, że może bardzo mocno uderzyć w Polskę. Ile w tej przestrodze jest prawdy, a ile przesadnego straszenia?
Na to pytanie odpowiedział gość programu "Studio Biznes". Marek Belka, były minister finansów, były prezes Narodowego Banku Polskiego w jednym Mateuszowi Morawieckiemu przyznał rację. - Zanosi się na coś bezprecedensowego - stwierdził. Wyjaśnił też, jakie znaczenie dla młodszych pokoleń, mogą mieć gospodarcze skutki epidemii.
Ekonomista odniósł się też do wpływu kryzysu na rynek pracy. Porównał zagrożenie bezrobociem, które grozi Polakom dziś, do sytuacji z lat 90., kiedy zatrudnienia nie mogły znaleźć miliony. Wyjaśnił, jak długo może zająć odmrażanie gospodarki i przywrócenie ekonomii na normalne tory.
Czytaj też: Marek Belka o zniesieniu limitu składek na ZUS. "Zaczyna się świadomość, że się naobiecywało"
Wpływ na rynek pracy będzie miała przede wszystkim tarcza antykryzysowa. Jak dużej części firm pozwoli na zachowanie miejsc pracy? Ilu przedsiębiorców nie będzie stać nawet na 40 proc. dopłaty? Zapraszamy do obejrzenia krótkiej rozmowy.