Właścicielka "Ciach Fryzjer": Od połowy marca nie zarabiamy, ale mamy ciągły kontakt z klientami

- Na razie bardzo ograniczyłyśmy wypłaty, sama nie mam wypłaty za poprzedni miesiąc. Skupiłam się na czynszu, by po zdjęciu zakazu zrobić pojedyncze zmiany i od razu wejść w pracę - mówi Katarzyna Blajchert, właścicielka salonu fryzjerskiego "Ciach Fryzjer" w Warszawie.

Zamrożenie gospodarki spowodowane pandemią koronawirusa sprawia, że wiele firm musi wymyślać swoje strategie biznesowe na nowo. Jedne stają przed widmem upadłości, inne znalazły niszę na rynku. W cyklu #BiznesWalczy pokazujemy, jak polski i światowy biznes odnajduje się w nowej rzeczywistości. Jeśli chcesz się z nami skontaktować i opowiedzieć swoją historię, napisz na adres next.redakcja@agora.pl.

- Od połowy marca nie mamy realnego zarobku, staramy się kontaktować się z naszymi klientami poprzez media społecznościowe - mówi Katarzyna Blajchert, właścicielka salonu "Ciach Fryzjer". Fryzjerki udzielają klientom porad online za pośrednictwem Facebooka i Instagrama.

Stali bywalcy salonu mogą wesprzeć firmę za pośrednictwem aplikacji Booksy, a także kupując vouchery lub bony podarunkowe. - Na razie bardzo ograniczyłyśmy wypłaty, sama nie mam wypłaty za poprzedni miesiąc. Skupiłam się na czynszu, by po zdjęciu zakazu zrobić pojedyncze zmiany i od razu wejść w pracę - podkreśla Katarzyna Blajchert.

Więcej o: