Paweł Borys, szef Państwowego Funduszu Rozwoju, podczas wizyty w programie "Studio Biznes", prowadzonym przez Łukasza Kijka, ocenił czy Polsce grozi nieprzewidywany wzrost inflacji. Tarcza antykryzysowa wiąże się bowiem z szeregiem działań związanych z finansami państwa - Narodowy Bank Polski znacząco obniżył bowiem stopy procentowe, a PFR emituje obligacje warte 100 mld zł.
- Obserwuję dyskusję o inflacji 10 lat, i mogę stwierdzić, że na razie jest jak yeti - stwierdził. Wyjaśnił też, w jaki sposób działania podejmowane przez PFR mogą na inflację wpłynąć. Opisał też czym działania podejmowane w ramach tarczy różnią się od standardowych.
Polski Fundusz Rozwoju i Narodowy Bank Polski nowy plan wsparcia gospodarki ogłosiły w zeszłym tygodniu. Pomoc będzie polegała na wyemitowaniu obligacji gwarantowanych przez Skarb Państwa. Opiewa na ok. 100 mld zł. Narodowy Bank Polski (NBP) włączy się do działań PFR, skupując obligacje zakupione np. przez banki.
Nowy program pomocowy w ramach Tarczy Antykryzysowej jest skierowany do ponad 670 tys. firm. "Dzięki kompetencjom inwestycyjnym i zapleczu finansowemu PFR będzie mógł sprawne i efektywnie udostępnić przedsiębiorcom finansowanie na preferencyjnych warunkach, ograniczać skutki spowolnienia w polskiej gospodarce i przyczynić się do powrotu polskich firm na ścieżkę rozwoju" - czytamy w komunikacie PFR.